Mamy nową finansową aferę, która zaczyna rywalizować z aferą "SKOK". Afera GetBack to około 2,5 mld złotych, a afera związana ze SKOK-ami to pond 4 mld złotych. Przy tym afera Amber Gold to kopciuszek ze swoim ponad 500 milionami. Już nie 850 mln, jak mówiono wcześniej, ale to kwota ponad 500 mln, bowiem ponad 300 mln spółka zwróciła akcjonariuszom w wypłatach i innych zobowiązaniach.
PiS stara się jak tylko może, by zrzucić z siebie odpowiedzialność za tę aferę, ale jak może zrzucić, jeśli były min. w rządzie PiS pan Dawid Jackiewicz, był doradcą tej firmy. To ta firma sponsorowała wszelakie uroczystości tworzone przez PiS czy media współpracujące z PiS-em. Również powiązania ojca premiera Morawieckiego z tą firmą dają dużo do myślenia. I na koniec listy, które trafiały już wcześniej na biurko pana Premiera też coś o tej zależności mówią. Pan poseł Horała starał się przekonać dziennikarzy, że te darowizny na rzecz pisowskich uroczystości nic nie znaczą, ale jak bardzo znaczył fakt, że politycy Platformy ciągnęli samolot. Nikt nie udowodnił, że za ten gest właściciel Amber Gold wpłacił jakieś pieniądze na jakieś wręczanie nagród dla polityków PO-PSL, ale wg PiS to już świadczyło o powiązaniach tej koalicji z aferzystami.
Raptem prawicowi dziennikarze zaczęli pisać o agentach w kierownictwie GetBack-u, ale jakoś o tym nie wiedziały polskie służby i pozwoliły na sponsorowanie partii o nazwie PiS. Już sobie wyobrażam gdyby Amber Gold sponsorował peowskie uroczystości, na których dekorowano by np. pana Tuska to krzyk prawicy byłby słyszalny na Księżycu. Komisja śledcza byłaby w ciągu jednego dnia! Tutaj mamy do czynienia z naciskami na premiera polskiego rządu i... to nie jest aferą!
