Nie da się ukryć, że Prezydent Stanów Zjednoczonych jest jedną z najważniejszych figur na tym świecie, jednak na wiceprezydenta również zwrócone są światła reflektorów i jego poczynania w trakcie realizacji mandatu mogą okazać się kluczowe w kontekście jego przyszłej kariery. 15 z 49 osób sprawujących ten urząd, zostało później prezydentami – jest to znacząca liczba, która świadczy o możliwym spektakularnym awansie.
J. D. Vance jest 50. wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych, a jego historia bez wątpienia zasługuje na uwagę, którą już wcześniej przyciągnął – Netflix nakręcił film na podstawie jego autobiograficznej książki „Elegia dla bidoków”. Życie Vance’a stanowi klasyczny przykład realizacji American dream w jego najwyższym wymiarze, z tą różnicą, że sam Vance nie jest imigrantem. Pochodzenie z ubogiej rodziny, służba w marines, studia prawnicze na Yale, praca w funduszach inwestycyjnych, i wreszcie niebywała kariera polityczna – to historia, która brzmi niemal zbyt dobrze, by była prawdziwa. A jednak, niezależnie od ocen politycznych, należy oddać Vance’owi niezwykły upór i determinację.
J. D. Vance jest zdecydowanym zwolennikiem ruchu MAGA („Make America Great Again”), choć nie zawsze bezkrytycznie popierał działania Donalda Trumpa, o czym wielokrotnie dawał znać publicznie. Wiceprezydent znany jest również ze swojego sceptycyzmu wobec pomocy udzielanej Ukrainie – uważa, że Stany Zjednoczone nie mają w tym żadnego bezpośredniego interesu. Jego irytacja tym tematem była widoczna podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu, kiedy zwrócił się do prezydenta Ukrainy ostrymi słowami: „Czy podziękował Pan choć raz?” .
Vance jest również przeciwnikiem nielegalnej imigracji i jego komentarze odbijają się szerokim echem. Na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w lutym 2025 roku, Vance stwierdził, że największym zagrożeniem dla Europy jest zagrożenie wewnętrzne, mając na myśli ograniczanie wolności słowa w Wielkiej Brytanii i problem z imigracją na całym Starym Kontynencie. Jego wypowiedź spotkała się wtedy z silną dezaprobatą przywódców europejskich.
Wiceprezydent jest znany ze swoich ostrych wypowiedzi, a ostatnia z nich wywołała niemałe poruszenie wśród opinii publicznej. W wywiadzie dla Fox News stwierdził, że wysokie ceny na rynku nieruchomości zostały spowodowane przez nielegalnych imigrantów, którzy rzekomo masowo wykupują domy i mieszkania. Twierdzenie to wydaje się jednak co najmniej mało prawdopodobne – oponenci Vance’a podkreślali, że wzrost cen wynika przede wszystkim z działalności dużych funduszy inwestycyjnych i kapitału prywatnego. Na tej podstawie wielu komentatorów zarzuciło wiceprezydentowi populizm i próbę odwrócenia uwagi od rzeczywistych przyczyn kryzysu mieszkaniowego.
Jaka jest przyszłość J. D. Vance’a? Możliwym wydaje się, że Vance wystartuje w wyborach prezydenckich w 2028 roku – prezydent Trump chwali jego pracę, jednak jest jeszcze za wcześnie, żeby wyrokować, co potwierdza sam wiceprezydent, który woli skupić się na swoich obowiązkach i na wygraniu wyborów uzupełniających przez Partię Republikańską.
Jesteśmy studenckim kołem naukowym, które działa na SGH. Zajmujemy się tematami związanymi z geopolityką w otaczającym nas świecie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka