Do łódzkiego szpitala im Biegańskiego trafił pacjent z podejrzeniem eboli.
http://m.se.pl/wydarzenia/kraj/ebola-juz-w-polsce-do-szpitala-w-lodzi-trafil-pacjent-z-podejrzeniem-smiertelnego-wirusa_427681.html
" Mężczyzna zgłosił się do lekarza w poniedziałek około południa. 31-latek podchodzi z okolic Warty, więc pogotowie zawiozło go łódzkiego szpitala. Pacjent został już umieszczony w specjalnej komorze z filtrami hepa, dzięki czemu nie ma ryzyka, że choroba się rozptrzestrzeni.
31-latek podał szereg objawów, które wskazują na infekcję wywołaną przez wirus ebola. Na razie jednak nie wiadomo, czy rzeczywiście jest to pierwszy przypadek śmiertelnego wirusa w Polsce."
m.dziennik.pl/wiadomosci/kraj/pierwszy-przypadek-eboli-w-polsce-pacjent-z-objawami-w-szpitalu-w-lodzi
'' Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego w rozmowie z dziennik.pl uspokaja jednak, że pacjent nie spełnia odstawowego kryterium, to jest nie przebywał w ostatnim czasie na terytorium zagrożonym.
- Poza tym mężczyzna, jak wynika z nieoficjalnych informacji, jest nietrzeźwy i trudno się z nim porozumieć - mówi nam Bodnar.Pacjent z podejrzeniem zarażenia wirusem eboli został dziś przewieziony do łódzkiego szpitala im. Biegańskiego. 31-letni chory z objawami eboli pochodzi z okolic Sieradza. Mężczyzna zadzwonił na pogotowie twierdząc, że źle się czuje, a niedawno wrócił z zagranicy. Miał pracować w Niemczech z ludźmi pochodzącymi z Gwinei, gdzie szaleje wirus eboli.Na terenie łódzkiego szpitala znajdują się dekontaminacyjne wozy strażackie. Całość obstawiają oddziały prewencji KWP w Łodzi. Trwają badania mężczyzny."
Mnie interesuje jeszcze taka sprawa, pacjent zgłasza się około południa, a już sześć godzin później kogoś olśniło, że jest nietrzeźwy, no ale to wiadomość nieoficjalna bo akurat badanie na obecność alkoholu trwa długo. Na dodatek nikt przez sześć godzin nie zorientował się, że ten człowiek jest nietrzeźwy. Przez kilka godzin to raczej się trzeźwieje niż staje bardziej pod wpływem
Inne tematy w dziale Rozmaitości