Slepa manka Slepa manka
114
BLOG

Biała Argentyna przeciwko wymieszanej rasowo Francji-widziane z USA

Slepa manka Slepa manka Polityka Obserwuj notkę 1
Jako zatwardziała biała supremacjonistka, nienawidząca samej siebie rasistka, kibicuję Argentynie.

Oglądałam mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej z Argentyną i Francją. Fatalny styl i brak ochoty do gry, za takie wyniki odpowiada trener, który nie potrafił zbudować zespołu zmotywowanego do gry, tak jak Górski i Piechniczek. Trener Michniewicz powinien polecieć z posady na zbity pysk jak najszybciej, nie wiem dlaczego go jeszcze trzymają. Do fatalnej atmosfery dołożył swoje trzy grosze premier Morawiecki, który obiecał piłkarzom jakieś pieniądze za wyjście z grupy. Polacy wyszli z grupy ale pieniędzy od premiera nie dostali. Zresztą z obietnicami premiera nikt się nie liczy, gdyż Morawiecki jest z każdym dniem coraz bardziej odklejowym od rzeczywistości, zwłaszcza po kompletnym blamażu z piłkarzami. Moim zdaniem powienien zapłacić piłkarzom, tak jak obiecał. Tak więc Mateuszek Morawiecki wyszedł na drobnego oszusta i cwaniaczka.

Warto zauważyć że w finale spotyka się całkiem biała rasowo Argentyna z wymieszaną rasowo Francją. Oczywiście kibicuję białej Argentynie, jako zatwardziała biała supremacjonistka, nienawidząca samej siebie rasistka.

Takich to mamy przywódców. Swoje trzy grosze dołożył dziennikarz śledczy Leszek Szymowski, oskarżając premiera Morawieckiego o bycie tajnym agentem Stasi, byłej komunistycznej NRD. Coś mi tutaj nie gra. Urodzony w 1968 roku musiałby zostać zwerbowany jeszcze w szkole średniej lub na pierwszym bądź drugim roku studiów. Dla każdego rekrutujacego był on gratką, gdyż był synem działacza antykomunistycznego o znanym nazwisku. Tak więc poszła wiadomość w Polskę, która to powinna być największą szansą dla opozycji, gdyby Polska była państwem normalnym a nie teoretycznym. Natomiast naczelny dziennikarz śledczy Witold Gadowski co to niby PiS-owi okoniem stoi, w ostatnim monologu dużo czasu poświęcił Wiktorowi Butowi, natomiast nie zainteresował się nad największą sensacją roku w polskim zyciu politycznym

Mamy dwa wyjścia: albo Morawiecki był agentem Stasi albo nim nie był. Jeśli ktokolwiek jest pewny że nie był agentem, to powinien domagać się od samego premiera, by wystąpił na drogę sądową i puścił pana Szymowskiego z torbami a potem do tiurmy, by następny oczerniciel dwa razy zastanowil się nad puszczeniem podobnej informacji w świat. Ale jakoś media głównego nurtu, jak i dwie główne partie polityczne milczą na ten temat jak zaklęte. Żaden z działaczy pisowskich nie zabrał głos na ten temat, ciekawe dlaczego? Moim zdaniem Morawiecki Mateuszek mógł zostać zwerbowany przez jakiekolwiek służby w młodym wieku. Złowroga cisza jak zapanowała w mediach na ten temat raczej potwierdza tezy o agenturalnej działalności Morawieckiego.

 Przypominam wszystkim, iż skoro Stasi mogli go mieć na swojej liście wspłpracowników to również Moskwa jak najbardziej. Kto to wie, może teraz Moskwa go wykorzystuje jako największego krzykacza i niby najbardziej szkodzącego Rosji, a tak naprawdę realizujacego jej cele, np. osłabienia polskiej gospodarki, by ta była na tyle rozłożona, by można bylo ławiej przejąć jej aktywa, prawie za darmo.

Za jego rządów miało być stawanie z kolan, a zawsze PiS kończył leżąc w akcie kapitulacji z rozłożonymi nogami przed komisarzami unijnymi. Jak w ostatniej sprawie z tzw. KPO. Dlatego lustracja jest ciągle jak najbardziej konieczna i to w dodatku totalna obejmująca również osoby zmarłe. By być świadomym jakie te osoby spowodowały zagrożenia. Skoro do tej pory tego nie przeprowadzono, nadal uważam braci Kaczyńskich za agentów komunistycznej bezpieki, których to wyniósł na firnament polskiej polityki w 1989 roku gen. Kiszczak. A gen Kiszczak nic nie zrobił bez zgody moskiewskiej centrali KGB.

Niedawno rozmawiałam w Chicago z emerytowanym wojskowym CIA, który powiedział mi wprost, że wszystkie służby wojskowe i cywilne z PRL , które później zaczęły pracować dla Amerykanów, również ciagle pracowały dla Moskwy. Bardzo pouczającym przykładem była sprawa gen. Petelickiego, co to wstąpił do SB by spełniać dobre uczynki, został zdaniem tego oficera wywiadu CIA zabity przez FSB, za próbę wyjścia spod kontroli Rosjan. W bajeczki o niby teraz pełnej niezależności polskich służb to mogą tylko uwierzyć fanatycy PiS, PO, i innych partyjek.

Parę dni temu minęła kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego w PRL. Do czasu pierwszego zjazdu Solidarności we wrześniu 1981, Moskwa moim zdaniem przyglądała się temu z wielkim zainteresowaniem, zwłaszcza według tego co dzisiaj wiemy z bardzo szczątkowej lustracji, cały ruch Solidarności był w pełni kontrolowany przez agentów komunistycznych służb. Jak wiemy na tym zjeździe ogloszono odezwę autorstwa agenta SB, Lesława Maleszki, do narodów Europy Wschodniej.

Dopiero po tym kroku Moskwa zdecydowała się na silowe rozwiązanie, nie wierząc tej grupie agentów stojących za ruchem Solidarność. Gen. Jaruzelski, ktory miał pełnię władzy nad partią i służbami siłowymi, chciał stłumić ruch Solidarności przy pomocy ZSRR, wręcz błagał Breżniewa o interwencję zbrojną wojsk radzieckich. Breżniew zdecydowanie odmówił, więc Jaruzelski musiał to rzowiązać swoimi siłami, przy wsparciu wywiadowczym i logistycznym Układu Warszawskiego. Teraz trwają próby uczynienia z Jaruzelskiego bohatera, podczas gdy okazał się przeciętnym zdrajcą i sprzedawczykiem, jak zresztą każdy członek PZPR.


Slepa manka
O mnie Slepa manka

jak wszyscy przecietni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka