Co robię? Otóż pławię się w poczuciu gdyż dostałem bana. Kobra mnie zabanowała na tłiterze, @CobraBarrister czyli Ewa Stępniak. Pani Ewa Stępniak jest adwokatą niejakiej Małej Emi, która jest farmą troli biorącą udział w aferze trolowej. Owa Cobra zabanowała pół Tłitera gdyż dostała listę pisoskich troli, które najlepiej trzeba zabanować. Pławię się zatem, jak już pisałem, w poczuciu bycia straszliwym siepaczem Kaczora grasującym po Tłiterze. Skoro mnie zbanowała to jestem na owej liście. Kiedyś w okolicy wyborów 201 była też taka lista, ale że aż tak? Fajnie jest ale nie do końca gdyż opisałem obecną aferę już dawno i nie mam o czym pisać. Było dla mnie jasnym już od dawna że ziobryści narobią chlewu. Twierdzenia padające, że sam minister Zbigniew Ziobro jest kretem są jednak mylne. Oni po prostu tak mają i nie umieją w rozum. Losy nowelizacji ustawy o IPN, jakość ustaw sędziowskich itp. pozwalały być najgorszej myśli.
Zauważyłem też już dawno, że tamte nie potrafią dać spójnego obrazu Kaczora: albo jego reżim to dyktatura gorsza od Pol-Pota i wtedy takie akcje są czymś normalnym albo normalny demokratyczny reżim mamy. I wtedy akcje takie są nie na miejscu. Niech się zdecydują najpierw. Wraz ze zbliżającymi się wyborami urealnili swe postulata, coraz mniej jest o tyranie a coraz więcej konkretów, jak loty exmarszałka Kuchcińskiego czy to. Spuszczają z tonu pod ciężarem rzeczywistości wyraźnie.
Z oceną sytuacji należy poczekać jeszcze kilka dni. Na razie mamy jednoosobową farmę troli i zmierzają w stronę groteski.
Popełniłem wpisa aby coś napisać o sprawie, choć nie ma o czym. Mamy 2 sitwy sędziowskie się zmagające teraz, kiedyś była jedna. Jest więc jakby lepiej. Protesty są prowadzone pod durnym hasłem niezawisłości sędziowskiej. Nie chodzi o żadną niezawisłość tylko o zawisłość. Czy po staremu od tamtych będą zawiśli czy od kaczystów. Naprawdę tamte się męczą musząc ukrywać swe postulata. Słaby jest nasz ustrój bo zwycięska ekipa powinna wszystko zagarniać po wyborach, sądy też. Nie ma najmniejszego powodu aby lekceważyć wole suwerena wyrażoną w wyniku wyborów.
