Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała
62
BLOG

Tysiącletnia strefa EUR, cz. II: Wejście Smoka.

Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała Gospodarka Obserwuj notkę 0

W zeszłym tygodniu trochę się popastwiłem nad zdradzającą objawy paniki propagitką  w wykonaniu brukselskich analityków, którzy usiłowali zaklinać rzeczywistość twierdząc, że "euro jest na zawsze". Z wewnętrznych rozgrywkek między Niemcami a Grecją (oddajcie za II wojnę vs. sprzedajcie wyspy), bardzo źle świadczących o wewnętrznej stabilności strefy euro, natrząsał się wczoraj wieczorej na swoim blogu pan dr hab. Robert Gwiazdowski. Tymczasem pojawił się kolejny czynnik ryzyka, który nie wróży dobrze wspólnej europejskiej walucie. Otóż w sobotę szef Chińskiego Banku Ludowego (taki ichni NBP) Zhou Xiaochuan ogłosił, że Chiny mogą uwolnić sztucznie deprecjonowany kurs własnej waluty, co doprowadzi do wzrostu jego wartości.

Co to oznacza, zakładając oczywiście, że Zhou Xiaochuan nie blefuje? Otóż prawdopodobnie Chiny, w związku z rosnącym importem (bogacący się naród), chcą się obronić przed inflacją i zwiększyć siłę nabywczą własnej waluty. Zarazem można zakładać, że Chińczycy stwierdzili, że wzbogacili się już jako "Fabryka Świata" dostatecznie, poziom oszczędności mają wysoki, pora zacząć inwestować za granicą. Państwo Środka prawdopodobnie dorosło już do światowej ekspansji ekonomicznej. Jeśli juan znacząco się wzmocni, ma szansę stać się walutą rezerwową - obok dolara, jena, euro i funta brytyjskiego. Inwestorzy i banki będą juana chętnie kupować. Ma on realne pokrycie w dobrach i złocie, ponieważ Chińczycy przez ostatnie dwadzieścia, trzydzieści lat ciężko harowali i oszczędzali, a nie żyli na kredyt, wydając na konsumpcję i "stymulację kredytową" pieniądze, które może zarobią wnuki żyjących aktualnie pokoleń w państwach zachodnich. Uderzy to we wszystkie waluty rezerwowe, tak w USD, jak i w EUR - ale to ta druga waluta prawdopodobnie poniesie większe straty, bo problemy, przed którymi stoją Grecja, Hiszpania, Włochy, Belgia, Irlandia, Portugalia, a w perspektywie Francja jeszcze się zwielokrotnią. Euro najprawdopodobniej osłabnie - i będzie kłopot: z jednej strony tańsza waluta uczyni europejską gospodarkę nieco bardziej konkurencyjną, ale z drugiej - podtrzymanie aktualnego poziomu dobrobytu i świadczeń społecznych będzie niemożliwe.

Wprawdzie chińska ekspansja jest obciążona pewnym ryzykiem, bo przecież też zainwestowali oni trochę w "złe długi" (którymi mogą się okazać także amerykańskie obligacje skarbowe), ale Chiny właściwie nie mają długu publicznego - a krajach zachodnich szybuje on niebezpiecznie w górę i w większości z nich przekroczył 70% PKB. Jeśli uznają, że przeciwnicy w światowej grze ekonomicznej stracą na takim manewrze więcej, niż wynosi jego potencjalny koszt dla Chin, mogą po niego sięgnąć - bo różnica w bilansie zysków i strat będzie zyskiem Chin...

 

 

Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym. Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka