Ostatnio jest dużo szumu wokół rządowego planu drenaży naszych portfeli, czyli Narodowego Planu Budowy Fotoradarów.
W Internecie przeważają krytyczne opinie co do planów ministra, ale są też glosy go popierające. Trafiłem na świetny artykuł, odmiennie podchodzący do kwesti radarów i mandatów karnych [link].
Osobiście nie popieram stawiania tylu radarów tylko po to, aby politycy mogli unikać reform gospodarczych, ale gdy nic nie można zrobić to tylko humor nam pozostaje.
Na pocieszenie powiem, że nie wszystko jeszcze stracone. Z budowy sieci fotoradarów może wyjść to samo co z budowy sieci autostrad, czyli nici. Tam też miały być setki kilometrów dróg oddawanych co roku :)
Miejmy nadzieję, i że tym razem rząd utrzyma poziom i zamiast setek będzie kilka, a po pół roku i tak zabraknie pieniędzy bo Unia cofnie dotację, za przekręty i zmowy cenowe przy budowie radarów.