Wiesław Walendziak i Kazimierz Marcinkiewicz, jako studium przypadku deprawacji pod wpływem pieniądza. Zastanawiające jest dlaczego , robią to politycy , którzy swoja pozycję i sukcesy w polityce zawdzięczają Jarosławowi Kaczyńskiemu i Lechowi Kaczyńskiemu. Zacznę od pana yes, yes, yes. Wyciągnięty z trzeciego szeregu polityków na stanowisko premiera , chciał pokazać kto tu rządzi. Skończyło się to jego odwołaniem , potem cała Polska szukała panu yes, yes, yes stanowiska. Rzeczony pan trafił do banku Goldman Sachs , bez podstawowej znajomości języka angielskiego. Można przypuszczać , że Kazimierz Marcinkiewicz , pełnił w tym banku rolę załatwiacza, takiego Rosoła.
Pieniądze przewróciły chyba w głowie Kazimierzowi. Pensja w banku to nie to co pensja premiera RP. Kazimierz Marcinkiewicz stał się wraz ze swoja nowa partnerką Isabell celebrytą. Interesowała się nim kolorowa prasa , on odwzajemniał się jak mógł , czasami coś palnął na swoich odkrywców ( braci Kaczyńskich) i życie szło do przodu.
Co robi obecnie pan yes , yes, yes, nie wiem , ale śmiem twierdzić , że przed wyborami prezydenckimi da głos , on dobrze wie gdzie są konfitury i na kogo ma teraz szczekać.
Druga postacią , której wróciła pamięć jest były pampers Wiesław Walendziak. Jedna z nadziei polskiej prawicy , były prezes TVP. W 2004 r zrezygnował z mandatu poselskiego i zatrudnił się u dobrego płatnika Ryszarda Krauze.
Przez 6 lat było o nim cicho , robił u Rysia pieniądze. Nagle w marcu przypomniało mu się , że Kaczyński jest be, że go podsłuchiwał, że prowadził politykę hakowa. A może pan Walendziak odświeży swoją pamięć i powie co było powodem jego konfliktu w rządzie Jerzego Buzka i dlaczego z tego rządu odszedł. A słowa , które wypowiada w wywiadzie cyt; „ To opowieść o ideowo czystym rewolucjoniście, który stał się narzędziem w rękach cynicznych ludzi” ( o Kamińskim i Kaczyńskich) świadczą o jego oportunizmie i szukaniu nowego dobrego płatnika.
Inne tematy w dziale Polityka