Posłowie PO wcielili w życie ustawę 1066 o braterskiej pomocy. Donosząc gdzie się da a zwłaszcza w Brukseli i Berlinie na PiS, nie mogąc pogodzić się z porażką wyborczą, dwa miesiące po utworzeniu nowego rządu zaprzągnęli do roboty lewactwo , poprawnych politycznie i nieprzychylnych Polsce do krucjaty przeciwko Polsce, w Parlamencie Europejskim.
Przed wojną było używane określenie , że ktoś się zestanisławozauguścił, oznaczało to , że ktoś się zeszmacił. PO się zestanisławozauguściło.
Ten cyrk nie mógłby odbyć się bez co najmniej cichej zgody Tuska, chociaż przypuszczam, że rola „ króla Europy” była nie poślednia.
PO chciało uchodzić za dr Jekylla a była mr Hyde , który gdzie mógł straszył PiS-em.
Gdy doszło do tzw. debaty w PE, okazało się, że eurokraci z panami Schulzem, Verhofstadtem,Timmermans, czyGuy Verhofstadt, byli nieprzygotowani do egzaminu, którym chcieli zaszachować Panią Premier.
Wyszło na to, że to student ( Pani Premier) była przygotowana, egzaminator (PE) nie. Pani Premier powiedziała to co miała powiedzieć a rząd PiS przedstawiany jako „ czarny lud” okazał się proeuropejski i konsyliacyjny. Premier Szydło wielokrotnie podkreślała, że Polska jest w Europie i jest częścią Unii Europejskiej.
W rozmowie i dyskusji było kilka smaczków, gdy Guy Verhofstadt zapytał czy rząd ustosunkuje się na tak czy nie na zalecenia Komisji Weneckiej, Premier Szydło odpowiedziała , że rząd wnikliwie rozpatrzy odpowiedź , a na pytanie dlaczego rząd nie czekał na opinie Komisji Weneckiej, Pani Premier bardzo przytomnie odbiła piłeczkę, zarzucając KE , że też nie poczekała na opinię Komisji Weneckiej.
Jednym słowem Pani Premier wypadła bardzo dobrze, oczami wyobraźni widzę jak rozdygotana emocjonalnie Ewa Kopacz zachowałaby się w podobnej sytuacji,
Inne tematy w dziale Polityka