spodlasu spodlasu
313
BLOG

"Porozumienia Sierpniowe" i rocznicowe Nie-Porozumienia - czyli po co komu te obchody?

spodlasu spodlasu Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Komu potrzebne są dzisiaj obchody rocznicy Porozumień Sierpniowych?

1. Jak co roku - od co najmniej kilkunastu lat - "Porozumienia Sierpniowe"  podpisane w 1980 roku sa okazją do rocznicowych "Nie-Porozumień Sierpniowych". Sytuacja jest w zasadzie paradoksalna. Rocznica obchodzonych obecnie wydarzeń, których dzisiejsza aktualność polegać może głównie (ale o tym w dalszej części) na podkreślaniu wartości pokojowego porozumienia władzy (wówczas totalitarnej) ze społeczeństwem, długotrwałego dialogu, kompromisów i samoograniczeń będących w sporze stron, jest obecnie okazją i powodem dla polityków do jeszcze jednego rytualnego sporu i kłótni.

2. Kłócić w tę rocznicę można się o wszystko. O to, czy "Lechu skoczył przez płot czy podwieźli go motorówką", o prawo do bycia reprezentantem ówczesnej Solidarności, o prawo pierwszeństwa do manifestacji na placu przed Stocznią Gdańską, o to "kto stoi tam gdzie stało ZOMO", o "Tablice z Postulatami",  o to kto zniszczył "kolebkę Solidarności" i kto obecnie prowadzi "Solidarną" politykę? Ci, którzy 40 lat temu szczycili się, że rozmawiali i "dogadali się jak Polak z Polakiem" dzisiaj nie potrafią podać sobie ręki i rozmawiają ze sobą stosując inwektywy, które nawet u "prostych ludzi" mogą wywoływać zażenowanie. Na dalszy plan schodzi to, co było głównym celem ówczesnych Porozumień - jeśli w ogóle nie znika to z obszaru rocznicowych zainteresowań. Rocznica staje się, tylko i wyłącznie, kolejną okazją do "politycznej nawalanki" ówczesnych uczestników tych wydarzeń, którzy obecnie są u władzy ale po różnych stronach sporu politycznego. Nie dziwi zatem, że rocznica ta budzi coraz mniejsze zainteresowanie "zwykłych ludzi".

3. Dzisiaj - tak jak przed 20 i 10 laty - "zwykli ludzie" tracą zainteresowanie tą rocznicą, tak jak główni bohaterowie tych wydarzeń, z czasem,  tracili zainteresowanie sprawami "zwykłych ludzi". NA CZYM WŁAŚCIWIE POLEGA DZISIEJSZA WARTOŚĆ TYCH WYDARZEŃ - sprzed 40 lat? Słyszymy czasem, że było to "historyczne zwycięstwo", "zryw społeczeństwa tworzącego Solidarność", słyszy się także czasem, że powstanie "Solidarności" stało się jednocześnie początkiem przemian 1989 r., obalenia komunizmu i końca "systemu pojałtańskiego". Ba, L. Wałęsa często ma w zwyczaju mawiać- w swoim mitomańskim widzie -  że to on "obalił komunizm", czasem łaskawie przyznając, że zrobił to wspólnie z JP II. Opowieści o upadku komunizmu, dzięki powstaniu Solidarności, można oczywiście między bajki włożyć i nie wierzy w nie nikt kto zna historię i rolę w upadku ZSRR takich wydarzeń jak: spadek cen ropy i gazu ziemnego w II połowie lat 80-tych (zyski ze sprzedaży ropy były źródłem finansowania importu inwestycyjnego ZSRR), koszty interwencji zbrojnej ZSRR w Afganistanie i koszty usuwania skutków katastrofy w Czarnobylu. Te opowieści o "geopolitycznym zwycięstwie" Solidarności i "obaleniu komunizmu" wykorzystywane są dzisiaj niczym zasłona dymna skrywająca klęskę jaką poniosła Solidarność. Klęskę z roku w roku 1981 i klęskę z 1990 roku.


Porozumienie Sierpniowe i  aktualność 21 postulatów

W tym ogólnym politycznym tumulcie, jaki towarzyszy kolejnej rocznicy obchodów Porozumień Sierpniowych znika całkowicie pytanie o to, o co "walczyli" robotnicy w 1980 roku. Jakie były ich główne postulaty? Protest w sierpniu 1980 roku był protestem robotniczym, żeby nie powiedzieć "socjalistycznej klasy robotniczej" i taki charakter miały postulaty "Porozumień Sierpniowych". Postulaty od 1 do 5 mają charakter "polityczny" o tyle, że w ustroju totalitarnym postulat utworzenia jakiejkolwiek niezależnej od władz organizacji (związku zawodowego) jest "polityczny". Nie ma tam jednak żadnych śladów próby obalenia komunizmu i "systemu pojałtańskiego". Wręcz przeciwnie, większość z nich (zwłaszcza finansowych i socjalnych), czytana dzisiaj wydaje się całkowicie archaiczna i  może być uznana za próbę poprawy warunków życia "klasy robotniczej" w ustroju realnego socjalizmu, wcielenia w życie haseł o równości i robotnikach jako "przewodniej sile narodu". W punktach od 6 do 21 zdecydowana większość to postulaty finansowe lub socjalne, w tym: podniesienie płac o 2 tys. zł jako rekompensata dotychczasowego wzrostu cen, wprowadzenie mechanizmu automatycznej indeksacji płac, zwiększenie wartości diet i dodatków za rozłąkę, wprowadzenie 3-letniego, płatnego urlopu wychowawczego, zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc w żłobkach i przedszkolach (a urodzeń w roku 1979 i 1980 było dwa razy więcej niż obecnie), obniżenie wieku emerytalnego do 50 lat dla kobiet i 55 dla mężczyzn, zrównanie rent i emerytur "starego portfela" do aktualnie wypłacanych, skrócenie czasu oczekiwania na mieszkanie. Wprowadzenie  części z tych postulatów w życie było prostą receptą na gwałtowny skok inflacji - co obserwowaliśmy w lecie 1989 roku, kiedy wprowadzono mechanizm automatycznej indeksacji płac.

Egzotyczną ciekawostką wśród tych postulatów i czymś zupełnie niezrozumiałym dla młodych ludzi dzisiaj, był postulat (11) - mówiący o wprowadzeniu kartek na mięso i jego przetwory, rozszerzony później na inne produkty: mleko, przetwory zbożowe, cukierki, papierosy, alkohol, środki czystości, itd.lub postulat "zniesienia cen komercyjnych" lub "sprzedaży za dewizy". "Ciekawy" jest także postulat "ograniczenia eksportu produktów żywnościowych" - niejednemu ekonomiście z pewnością trudno dzisiaj je czytać, nie uśmiechając się nieco ironicznie pod nosem.

Kiedy wczytujemy się i zaczynamy zastanawiać nad tym, dlaczego w corocznych obchodach tak mało miejsca poświęca się na przedstawienie i analizę ówczesnych postulatów zaczynamy rozumieć, że dzisiejszym lub "wczorajszym" Marszałkom Senatu (B. Borusewicz) nieco niezręcznie byłoby chwalić się postulatem obniżenia wieku emerytalnego dla kobiet do 50 lat gdy w 2012 roku postulował jego zwiększenie do lat 67 i jego zrównanie z wiekiem emerytalnym mężczyzn.

Z kolei oponentom L. Wałęsy I Marszałka Borusewicza (ale im i ich środowiskom politycznym także) nieco niezręcznie byłoby ustosunkować się do postulatu (13) mówiącego o "wprowadzeniu zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej" czyli zniesieniu tak zwanej "partyjnej nomenklatury", w momencie gdy media - niemal codziennie - podają informacje o kolejnych politykach lub osobach powiązanych rodzinnie z politykami obecnie rządzącymi, mianowanymi na lukratywne stanowiska w zarządach spółek skarbu państwa lub fundacjach przez nie powoływanych.

Nie dziwmy się więc, że obydwie strony wolą rytualne, niezrozumiałe spory, w tym o "Tablice z 21 postulatami".


Czy "Solidarność" wygrała czy przegrała? 

Solidarność przegrała. Przegrała dwukrotnie. W grudniu 1981 roku, po wprowadzeniu stanu wojennego przegrała bo wygrać z potęgą totalitarnego PRL-u, wspieranego przez ZSRR, po prostu nie mogła - tak jak dzisiaj - prawdopodobnie - nie ma szans na wygranie z Łukaszenką (i wspierającą go Rosją) białoruski ruch na rzecz wolnych wyborów. Jednak przegrana "Solidarności" w 1981/1982 roku mogła być jeszcze podstawą do budowania legendy o "podziemnej opozycyjnej działalności", "konspirze" i nadziei (która wróciła w 1989 roku) na ostateczne zwycięstwo.

Znacznie bardziej bolesna jest przegrana Solidarności z 1990 roku. David Ost, amerykański socjolog i politolog nazwał ją nawet w swojej książce "klęską". Dlaczego? Porozumienia Sierpniowe i 21 postulatów, możemy potraktować bardziej ogólnie i uniwersalnie jako próbę walki o godność i lepsze warunki życia społeczeństwa, w którym wiele podstawowych praw pracowniczych i obywatelskich albo nie istniało albo było drastycznie ograniczanych przez władzę komunistyczną. Tymczasem, w 1990 roku, Solidarność zaczęła promować i rękami swoich przedstawicieli w Sejmie i Senacie wprowadzać, plan gospodarczy, który wcześniej udało się wprowadzić jedynie w rządzonym przez wojsko i gen. Pinocheta Chile oraz rządzonej też przez wojsko Korei Płd.

Ewidentnie "prorobotnicze", socjalne postulaty Sierpnia 1980 zostały porzucone na rzecz skrajnie liberalnego programu Sachsa/Balcerowicza. Niezależnie już od racjonalności ekonomicznej 21 postulatów i racjonalności "planu Balcerowicza" trzeba przyznać, że"ewolucja" poglądów elit "Solidarności" może budzić podziw i zdumienie zarazem. Przez wiele osób uznane to jednak zostało za zdradę swoich dotychczasowych wyborców.

Solidarność tę swoją ewolucję gospodarczych poglądów przypieczętowała KLĘSKĄ w 2000 roku, kiedy w wyborach prezydenckich po raz drugi wygrywał A. Kwaśniewski a w 2001 roku do parlamentu nie dostała się Akcja Wyborcza Solidarność, która 4 lata wcześniej wygrała wybory.

Szlachetne, robotnicze postulaty Sierpnia 1980 roku i walka Solidarności o godność i prawa robotnicze kończyły się w latach 90-tych i pierwszych latach XXI wieku na - wielokrotnie opisywanych - przypadkach poniżania pracownic/ków w supermarketach, gdzie zmuszane były do wielogodzinnego siedzenia "na kasie" bez możliwości wyjścia do toalety,

https://wiadomosci.wp.pl/kasjerka-z-biedronki-zsikala-sie-siedzac-przy-kasie-6037107905406081a

lub wielogodzinnej, ponadwymiarowej pracy bez wynagrodzenia.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/1043647,zbiorowy-pozew-przeciw-biedronce.html

Walka o "godność pracowniczą" kończyła się blisko 20% bezrobociem i koniecznością podejmowania przez wiele osób pracy "na czarno" bez jakichkolwiek praw, nawet do otrzymania wynagrodzenia za wykonana pracę

https://www.tvp.info/20711583/wywiozl-do-lasu-i-okaleczyl-pracownika-bo-domagal-sie-pensji-dlugoletnie-wiezienie-w-sprawie-dominika-b

Model rozwoju gospodarczego wprowadzony wówczas w Polsce, z poparciem przedstawicieli Solidarności i przez wiele lat utrzymywany, opierał się na "konkurencyjności płacowej", czego skutkiem było ubóstwo wielu rodzin wielodzietnych, w których pracowało nawet dwoje rodziców, a nawet ubóstwo osób prowadzących pojedyncze gospodarstwa domowe (biedni - pracujący).

Efektem wprowadzanych i utrzymywanych gospodarczych zmian była zapaść demograficzna (spadek urodzeń do 360 tys. w 2002 roku) i blisko 2 milionowa emigracja zarobkowa w latach następnych.

Wydarzenia te powodowały powstanie innych ruchów społecznych i politycznych oraz kreowały kolejnych obrońców praw pracowniczych  - dzisiaj raczej nie wymienianych - dających ludziom większe nadzieje: Samoobrony A. Leppera i B. Łopackiej ("walcząca" z naruszaniem praw pracowniczych w "Biedronce").

Warto o tym wszystkim pamiętać z okazji kolejnej rocznicy Porozumień Sierpniowych, bo od L. Wałęsy, B. Borusewicza, M. Krzaklewskiego, T. Grodzkiego o tym nie usłyszymy...

image



spodlasu
O mnie spodlasu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka