spodlasu spodlasu
595
BLOG

"Powrót do normalności" - czyli o reklamie produktu leczniczego wprowadzającej w bląd

spodlasu spodlasu Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Niepostrzeżenie, bez fajerwerków, chyba że za takie uznamy gigantyczne rekordy zakażeń w USA i krajach E. Zach., tydzień temu minął rok od rozpoczęcia w Polsce - i większości krajów UE - kampanii szczepień przeciw sc-2. Zastanawiać może to, dlaczego z tej okazji przedstawiciele koncernów farmaceutycznych w Polsce, Ministerstwo Zdrowia, Rada Medyczna przy Premierze RP, media, politycy niemal wszystkich partii, którzy wciąż  - delikatnie mówiąc - namawiają do POWSZECHNYCH (a niektórzy także obowiązkowych) szczepień nie pokusili się o jakieś drobne podsumowanie tego "roku ze szczepionką". Nie robią tego przez skromność? Nie chcą się chwalić osiągnięciami ostatniego roku?

Szczepionka jest dobra na wszystko

A rok był naprawdę ciekawy i wielce pouczający. Zaczął się od "światełka w tunelu" Premiera Morawieckiego. I trudno w tym przypadku mieć jakiekolwiek pretensje, że Premier okazywał swoją nadzieję i wiarę w szczepionkę, że doprowadzi ona do końca tę epidemię, która przez blisko rok (wtedy) stawiała nasze życie na głowie. Po niespodziewanym koszmarze "drugiej fali" trudno było nie wyczekiwać szczepionki jak zbawienia

https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C779271%2Cmorawiecki-o-walce-z-epidemia-widac-juz-swiatlo-w-tunelu.html

Dziwić jednak może coś innego. Szczepienia z początkowego "światełka w tunelu" stały się bardzo szybko "jedyną drogą na powrót do normalności". Nie przewidziano i nie przygotowywano żadnej racjonalnej alternatywy lub przynajmniej równoległych (awaryjnych)  "dróg pobocznych" w postaci systematycznego, powszechnego zwiększania naturalnej odporności społeczeństwa, poszukiwania tanich, powszechnie dostępnych leków, wdrażania/edukacji kadr medycznych do bardziej skutecznych procedur leczenia osób w ciężkim stanie, itd. Program szczepień stał się nagle niekwestionowalną doktryną medyczną na miarę nowej religii. "Nie będziesz miał innych lekarstw i procedur medycznych przed szczepionką" - mówiło jej pierwsze przykazanie.I rzeczywiście, jej "apostołowie" postarali się by inne lekarstwa powszechnie dostępne nie były. Co najwyżej pokątnie uprawiano gdzieniegdzie tępiony kult Amantadyny.

https://radio.lublin.pl/2021/05/sportowcy-szczepienie-sie-jedyna-droga-powrotu-do-normalnosci/

W mediach od początku dominowała jedna totalna, radosna narracja, którą Minister Niedzielski "wyśpiewywał" w takt przeboju Kabaretu Starszych Panów:

"Szczepionka pomoże na wiele, na co dzień jak i na niedzielę, na to żebyś ty patrzał weselej - szczepionka, vaccine, der spritz!"

W mediach słuchaliśmy na okrągło o "powrocie do normalności", o "drzwiach do wszystkich drzwi", o "odpowiedzialności na ostatniej prostej"...Zresztą co będę opowiadał - przeżyjmy to jeszcze  raz:

https://www.gov.pl/web/szczepimysie/spoty-promocyjne

Wobec zauważalnej od początku rezerwy do szczepień, znacznej części społeczeństwa, Pan Minister Zdrowia uderzał czasem w bardziej podniosłe tony w rytm starego przeboju zespołu Dezerter:

W przyszłość rodacy , Zbudujemy nowy świat 

Wszyscy do szczepień, Jeszcze tylko parę lat 

Połączmy nasz wysiłek, Zjednoczmy wszystkie siły 

Ojczyzna, ojczyzna czeka na ciebie , Antyszczepie miły

https://www.youtube.com/watch?v=Sz7Jb85wuCk

Jednak Antyszczepy odpowiadali Panu Ministrowi dość stanowczo i także słowami przeboju zespołu Dezerter:

Zostawcie mnie , Odczepcie się 

Mam to co mam , Chcę czego chcę 

Zostawcie mnie , Odczepcie się

Nie myślę tak jak wy , Jestem inny niż wy 

Nic mnie nie obchodzą , Wasze myśli i sny

https://www.youtube.com/watch?v=6U3ln7JE4BU

Kiedy "jedyna droga" staje się ślepą uliczką

W lecie już, po doniesieniach epidemicznych z Izraela, USA i kilku krajów europejskich, zaczynało być coraz bardziej widoczne, że "jedyna droga" staje się ślepą uliczką a nie wyjściem z epidemii. W Polsce widoczne stało się to gdy MZ zaczęło w końcu publikować dane dotyczące zakażeń i zgonów wśród osób zaszczepionych. Przyjrzyjmy się danym za ostatni miesiąc: od 1  do 28 grudnia.

Zarejestrowano w tym czasie 3081 zgonów wśród zaszczepionych. To około 50% więcej niż w listopadzie. To także - jak łatwo policzyć -  średnio około 110 zgonów dziennie. Może ktoś powiedzieć, że to mało. Warto w takim razie dodać, że w Wielkiej Brytanii, średnia 7-dniowa liczba zgonów 28 grudnia wynosiła 84 przypadki. W Polsce zatem mamy o 40% większą liczbę zgonów osób zaszczepionych z powodu covid-19 niż łączna liczba zgonów w UK. To mało?

Zgony osób zaszczepionych stanowiły  27% wszystkich zgonów covidowych odnotowanych w grudniu. Średnia wieku tych osób (zaszczepionych ) wyniosła 76 lat

 U 75% z osób zaszczepionych, które zmarły w grudniu z powodu covid-19,  odnotowano choroby współistniejące.

W grudniu odnotowano także zgon 8 474 osób niezaszczepionych. Zgodnie z danymi Ministerstwa Zdrowia około 70% z tych osób obciążonych było "chorobami współistniejącymi".

Średni wiek osób niezaszczepionych umierających w grudniu z powodu covid-19 to 75 lat.

Jak zatem wynika z danych i częstych dziennych sprawozdań rzecznika MZ i powtarzających te komunikaty mediów: na covid umierają blisko 80- letni, zaszczepieni staruszkowie, obciążeni chorobami współistniejącymi  i 75-letni "młodzieniaszkowie" (średnio - arytmetycznie) no cóż...także w większości obciążeni tymi chorobami. 

Warto jeszcze dodać, że wcześniejsze zgony "nieszczepów" - jak troskliwie i czule określa się te osoby w pewnych wielce uczonych i "postępowych" kręgach - wcześniejsze o AŻ o 12 miesięcy, dotyczą głównie mężczyzn. Tak się składa, że kobiety nie są wrażliwe na wspaniały dar cywilizacji i medycyny jakim jest szczepionka na covid-19 i nie odnoszą z faktu zaszczepienia korzyści w postaci dodatkowych lat przeżytych w zdrowiu. Wiek kobiet zaszczepionych i nieszczepionych, umierających z powodu c-19, jest identyczny i wynosi 78 lat. Różnica w średnim czasie życia osób zaszczepionych i nieszczepionych bierze się ze średniego wieku zgonów mężczyzn, który dla zaszczepionych wynosi "AŻ" 75 lat a dla "nieszczepów" lub "antyszczepionkowców" (jeśli ktoś woli to określenie) wynosi "tylko" 72 lata.

Zatem, mówiąc językiem Ministra A. Niedzielskiego i jego rzecznika (oraz wielu osób powtarzających za nimi), szpitale wypełnione są młodymi, umierającymi 72 letnimi "antyszczepionkowcami", z których tylko 70% ma choroby współistniejące. Czy zatem nie powinniśmy wrócić do pomysłu głoszonego przez wielu lekarzy i innych światłych obywateli, by te nieodpowiedzialne "nieszczepy"płaciły za swoje leczenie? Wszak - przez swoją nieodpowiedzialną postawę - "zajmują miejsce innym, bardziej potrzebującym pacjentom"...

Wróćmy jednak do tych "chorób współistniejących". Trudno, podawane przez przedstawicieli MZ,  dane o tych chorobach traktować w pełni poważnie. Gdy przyjrzymy się dokładniej różnicom w poszczególnych województwach, to okaże się, że u prof. Simona, na Dolnym Śląsku, tylko 32% osób zaszczepionych (zmarłych z powodu covid)) miało choroby współistniejące i 36% nieszczepionych, w Warmińsko - Mazurskim z kolei 55% zaszczepionych i 66% nieszczepionych (tu też odnotowano największą różnicę wieku zgonu wśród osób nieszczepionych i zaszczepionych 76-72 lat) poza covidem cierpiało na inne dolegliwości, w Podlaskim zaś u 99% zaszczepionych i 89% "nieszczepów" odnotowano "choroby współistniejące". Jak widzimy, co województwo to inne "prawidłowości", wynikające najprawdopodobniej z zupełnie różnych procedur dotyczących badań dodatkowych pacjentów i odnotowywania ich wyników w statystykach zgonów.

Przejdźmy zatem do kwestii zakażeń. Z codziennych doniesień mediów wiemy dobrze, że "zakażają się niemal wyłącznie "nieszczepy", bo szczepionka niemal perfekcyjnie chroni tych którzy "wykazali się odpowiedzialnością za siebie oraz innych". Media niemal  codziennie donoszą o mikroskopijnej liczbie zaszczepionych, którzy nie obronili się przed sc-2. Na przykład taki komunikat z połowy listopada:

"Zaledwie 0,77 proc. w pełni zaszczepionych zostało zakażonych. Od momentu rozpoczęcia szczepienia drugą dawką 8,6 proc. zakażeń stanowili w pełni zaszczepieni" - poinformowało MZ.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/8295874,szczepionki-covid-19-skutecznosc-ministerstwo-zdrowia.html

Albo taki komunikat z początku grudnia: Zaledwie 1,41 proc. w pełni zaszczepionych zostało zakażonych. Od momentu rozpoczęcia szczepienia drugą dawką 13,5 proc. zakażeń stanowili w pełni zaszczepieni" - poinformowało MZ.

To powtarzane 0,17%, 0,77% lub 1,41 % ma dowodzić niezwykłej skuteczności szczepionki...ale w październiku i listopadzie 2020 roku jakoś trudno było usłyszeć, że zakaziło się "zaledwie" 650 tys. osób - to jedynie 1,8% populacji z naturalną odpornością.

Dla tych, którzy przyzwyczajają się do tych jednoprocentowych komunikatów o zakażeniach zaszczepionych pewnym z zaskoczeniem mogą być dane mówiące, że w grudniu, spośród 511 tyś zakażonych sc-2 ponad 40% stanowiły "osoby w pełni zaszczepione" (blisko 215 tys. osób). A osoba "w pełni zaszczepiona" (w definicjach MZ) to nie jest ktoś po jednej dawce szczepionki ani nawet po dwóch. Osobą zaszczepioną jest pacjent po 2 tygodniach od 2 zaszczepienia. Osoby zakażone, które przed tygodniem miały drugą dawkę wliczane przez to są do - rozciąganej jak tylko można - kategorii "nieszczepów". 

Ponadto liczba osób zaszczepionych i zakażonych wciąż jest zaniżana przez praktykę rzadszego kierowania na testy stwierdzające zakażenie sc-2 przez zakażonych, na którą to praktykę wskazywali niektórzy lekarze i dziennikarze: 

Objawy miałem klasyczne - gorączka, silny ból głowy, gardła. Duszący kaszel i katar, fontanna z nosa dosłownie - opowiada mężczyzna. W związku z objawami umówił się na wizytę do lekarza. - Pani doktor osłuchała, nie zaglądała w gardło. Nie zmierzyła temperatury. Zapytała, czy i kiedy byłem szczepiony, zgodnie z prawdą powiedziałem, że jestem kilka miesięcy po drugiej dawce. Stwierdziła wówczas, że nie ma sensu wykonywać testu w kierunku koronawirusa, skoro jestem po szczepieniu - mówi pacjent.

https://wydarzenia.interia.pl/autor/magdalena-raducha/news-pacjent-zle-sie-czul-ale-na-test-go-nie-skierowano-skoro-zas,nId,5584107

Dziennikarze o komentarz w tej sprawie prosili także prof. Horbana, który powiedział

- Osoby, które mają objawy kliniczne sugerujące infekcje górnych dróg oddechowych, powinny mieć wykonany test antygenowy czy nawet PCR. Jestem zdziwiony, że lekarze mogą tak postępować. Nie powinni tego robić - skomentował w rozmowie z Interią .

Jak widzimy prof. Horban był "zdziwiony". Z kolei my możemy dziwić się zdziwieniem prof. Horbana, gdyż nikt nie zrobił więcej dla upowszechnienia przekonania, że "zaszczepieni nie będą zakażać, gdyż nie będą chorowali na covid". 

https://wydarzenia.interia.pl/autor/magdalena-raducha/news-zaszczepieni-pacjenci-bez-skierowania-na-test-prof-andrzej-h,nId,5589348

Warto może jeszcze na zakończenie prezentacji danych dodać iż województwami, w których było najmniej zakażeń w grudniu były te najsłabiej zaszczepione: podlaskie 7,5 tys, lubelskie 15,6 tys, podkarpackie 17,7 tys. Za to w woj mazowieckim zakażeń było 74 tys, w Śląskim 69,5 tys., Wielkopolskim 52 tys.

Ministerialna promocja szczepień wprowadzająca w błąd

Podsumowania "roku ze szczepionką" będą mieć oczywiście różne treści. Jednak jedną z cech tego podsumowania musi być konkluzja, wniosek, że ostatni rok zmagań z epidemią sc-2 był rokiem gigantycznej kampanii reklamowej szczepień przeciw c-19, w którą zaangażowano ogromne środki i siły, kampanii reklamowej, która w konsekwencji okazała się - w znacznym stopniu - wielką kampanią wprowadzającą konsumentów w błąd, obiecującą właściwości jakich te szczepienia nie miały i właściwie mieć nie mogły (uzyskanie odporności populacyjnej za pomocą szczepień i wyjście z epidemii). Kampania ta już od początku (a na pewno po pojawieniu się doniesień o poważnych efektach ubocznych szczepionek, które nie były uwzględnione w ulotce preparatu) powinna być zakazana lub ograniczana przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Przypomnijmy, że pojęcie promocji, która wprowadza w błąd polega nie tylko na prezentowaniu nieprawdziwych informacji ale również informacji niejasnych, które odbiorca może interpretować w różny sposób. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być używanie wyników badań, obliczeń lub wyrażeń niejednoznacznych, które mogą wywoływać mylne wrażenia u odbiorcy. Reklama wprowadzająca w błąd to (zacytujmy):

"reklama posługująca się określeniami wieloznacznymi, gdzie odbiorca może odnieść mylne wrażenie co do reklamowanego leku, mimo że informacje zawarte w reklamie są obiektywnie prawdziwe. Istotny jest tutaj kontekst w jakim te informacje są przekazywane oraz to w jaki sposób odbierają je przeciętni adresaci reklamy, przy czym ciężar udowodnienia prawdziwości danej okoliczności spoczywa na reklamującym;"

Wprowadzenie w błąd polega zatem na wywołaniu u nabywcy niezgodnego z rzeczywistym stanem rzeczy przeświadczenia i wyobrażenia o towarze lub usłudze. Przy ocenie tego czy kampania promocyjna może wprowadzać w błąd kluczowe jest to w jaki sposób dany przekaz odbiera tzw. przeciętny konsument, zwłaszcza gdy jest to reklama leku, a konsumentem jest osoba starsza lub chora, kierująca się obawą o swoje zdrowie i życie. 

https://prawo.money.pl/aktualnosci/okiem-eksperta/artykul/jakie;wymogi;musi;spelniac;reklama;leku,240,0,839920.html

https://bezpieczenstwozywnosci.wip.pl/nr-7-czerwiec-2019/reklama-wprowadzajaca-konsumenta-w-blad-3711.html

W swojej praktyce GIF wielokrotnie zakazywał emisji reklam leków wprowadzających konsumentów w błąd, sugerujących skuteczność, których nie miały.

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/gif-zakazal-emisji-wprowadzajacego-w-blad-spotu-neosine-aflofarm-ma-wykupic-sprostowanie

Za niedopuszczalną uznawał także GIF reklamy zawierające sformułowania  zapewniające o bezpieczeństwie stosowania danego leku. Przyjmując, iż każdy produkt leczniczy posiada pewne działania niepożądane lub przeciwwskazania stosowania, gwarantowanie jego absolutnego bezpieczeństwa jest uważane za wprowadzające w błąd. Czy szczepionka przeciw c-19 prezentowana jako "w pełni bezpieczna", bez wyników badań na większych próbach, do których dostęp mieliby niezależni badacze, nie wprowadzała nas wszystkich w błąd?

https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/38039/walczak_normatywne_ograniczenia_reklamy_produktow_leczniczych_2016.pdf?sequence=1&isAllowed=y

Pozostaje jeszcze oczywiście pytanie o przyszłość. Czy rok 2022 będzie w Polsce "rokiem szczepionki obowiązkowej"?

Dane dotyczące epidemii w grudniu pochodzą ze strony:

https://basiw.mz.gov.pl/index.html#/visualization


spodlasu
O mnie spodlasu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości