Włoskie media: kariera Krzysztofa Piątka w Milanie dobiega końca. Fot. Twitter/Krzysztof Piątek
Włoskie media: kariera Krzysztofa Piątka w Milanie dobiega końca. Fot. Twitter/Krzysztof Piątek

Wzloty i upadki Krzysztofa Piątka. Od bohatera do kozła ofiarnego w Milanie

Redakcja Redakcja Krzysztof Piątek Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Nie tak miała wyglądać zawrotna kariera Krzysztofa Piątka. Napastnik, który seryjnie zdobywał gole dla Genoi i Milanu tuż po głośnym transferze, ma odejść z włoskiego klubu. 

Jeszcze jesienią największe włoskie dzienniki zachwycały się polskim napastnikiem. Piątek miał być nadzieją kiedyś giganta światowego futbolu, a dziś drużyny, której celem jest awans do europejskich pucharów. "Pisze się Piątek, a wymawia gol" - pisała w listopadzie redakcja "Corriere dello Sport". - Można zmienić koszulkę i drużynę, ale Piątek dalej widzi bramkę jako wielki stadion olimpijski - stwierdzał dziennik.

Zachwyty nad Piątkiem odnosiły się do jego dwóch goli w meczu pucharu Włoch z Napoli, które pozwoliły awansować Milanowi do półfinału. Wtedy nic nie zapowiadało katastrofy, a momentami wręcz nagonki, z jaką obecnie boryka się Piątek. W styczniu to już nie był "rewolwerowiec", "bum bum bum", "zjawiskowy piłkarz", który gwarantuje gole i show. Włoska prasa nie zostawia suchej nitki na Polaku. 

Wielki początek Piątka w Genoi

Piątek przyzwyczaił kibiców i dziennikarzy na Półwyspie Apenińskim do zabójczej skuteczności. Zawodnik przebojem wdarł się do Serie A, a mało kto - poza trenerem Cracovii, Michałem Probierzem - wróżył mu wielką karierę w niezwykle trudnej dla graczy ofensywnych. Tymczasem Piątek pokonywał bramkarzy w sezonie 2018/2019 raz za razem - w 21 spotkaniach w barwach Genoi ustrzelił 19 goli. Napastnik latem 2018 roku został sprowadzony z Cracovii za 4,5 mln euro.


Po doskonałym debiutanckim sezonie, Milan zdecydował się zakupić Piątka za ok. 35 mln euro. Chłopak z Dzierżoniowa nie przestawał zaskakiwać już jako jeden z najdroższych transferów w historii polskiej piłki. Odnalazł się w zespole z jeszcze wyższej półki, choć dalece odległej od potężnego Milanu sprzed dekady. Andrij Schevchenko, Kaka, Andrea Pirlo, Clarence Seedorf czy Cafu gwarantowali tytuły mistrza Włoch, sięgali po Ligę Mistrzów. Dawny mistrz od lat nie może nawiązać do czasów wybitnego trenera Carla Ancelottiego. Jednak Gianluigi Donnarumma, Suso, Calhanoglu, Samu Castillejo i Ante Rebić w połączeniu z Piątkiem powinni walczyć o wyższe cele, niż środek tabeli. W obecnym sezonie tak się nie dzieje, mimo transferów za 100 mln euro m.in. Theo Hernandeza z Realu Madryt, Francka Kessiego czy Rafaela Leao, Milan zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli ligowej. W 18 meczach zdobył zaledwie 22 punkty i na półmetku sezonu nie może nawet marzyć o dogonieniu czołówki i zakwalifikowaniu się do europejskich pucharów. 


Od bohatera do zera. Piątek w Milanie 

Piątek po przeprowadzce z Genoi do Mediolanu był w gazie. Od stycznia 2019 roku strzelił dla swojego nowego klubu 9 goli w Serie A w 18 kolejkach. Sezon 2019/2020? To już o wiele gorsze liczby - zaledwie 4 bramki w 18 rozegranych spotkaniach. To nie wszystko. Aż 3 trafienia Piątka to uderzenia z 11 metra po podyktowanych rzutach karnych, a tylko jeden z gry. Obecnie jego średnia gola na mecz to zaledwie 0,2. Współczynnik Piątka w poprzednim sezonie, biorąc pod uwagę również rozgrywki reprezentacyjne, wyglądał bardziej okazale: 0,71 bramek na mecz. Obecnie wartość rynkowa polskiego piłkarza według fachowego portalu Transfermarkt wynosi 32 mln euro i niestety z powodu słabej formy drużyny i snajpera spada. Piątek nie może się odnaleźć pod skrzydłami nowego trenera Milanu, Stefano Pioli. Gdy przechodził do klubu z San Siro, zespołem dowodził Gennaro Gattuso. Wtedy Milan grał najlepszą piłkę w ostatnich latach, nie zakwalifikował się do Ligi Mistrzów, ale o miejsce w TOP 3 walczył aż do kwietnia 2019 roku.

Po byłym zawodniku mediolańczyków, ster w drużynie objął na krótko Marco Giampaolo. Poprowadził Milan w kilku meczach i został zwolniony w październiku ub. r. Karuzela trenerska w Milanie nie sprzyja złapaniu formy przez zawodników. Dotyczy to również Piątka, który "żyje" z podań kolegów. Napastnik ich nie dostaje, a skrzydła pod wodzą Piolego nie funkcjonują tak, jak należy. Doskonały przykładem była kompromitacja Milanu w potyczce ligowej z Atalantą. Uczestnik 1/8 finału Ligi Mistrzów upokorzył niedawnego hegemona ligi włoskiej tuż przed świętami Bożego Narodzenia i wygrał gładko 5:0.


Jednak nie tylko system gry, a raczej jego brak powoduje kryzys formy i zaufania do Piątka. Napastnik udzielił niedawno wywiadu TVP Sport. Powiedział szczerze: - Transfer do Milanu? To zleciało tak szybko, że nawet nie zastanawiałem się, jak ogromny był to transfer. Byłem skupiony na pracy. W piłce nożnej chodzi o to, żeby stawiać sobie nowe cele. Teraz kosztowałem 38 milionów euro i chcę zrobić wszystko, żeby przy następnej zmianie klubów było to 60-70 milionów. Trzeba mieć ambicję i będę do tego dążył. Jestem dopiero na początku kariery, to mój drugi sezon w poważnej lidze, jednej z pięciu najlepszych.

Słowa Piątka odbiły się szerokim echem we Włoszech. Dziennikarze uznali je za przejaw braku szacunku wobec wielkiej firmy, która dała szansę Polakowi, zapłaciła za niego wielkie pieniądze i zamierza wrócić na piłkarski szczyt. - Znajdź kupca za 40 milionów euro i jesteś sprzedany - była to jedna z najłagodniejszych wypowiedzi na Twitterze ze strony kibiców Milanu. Część z nich nawet obrażała Piątka. Jeszcze jesienią koszulki z nazwiskiem Polaka były jednymi z najpopularniejszych w Mediolanie. Marzenia o kolejnym transferze, wypowiedziane na głos, przelały czarę goryczy. Wydaje się, że poza kolegami z boiska oraz trenerem, nikt już Piątka w Milanie nie chce. 

Kluby pytają o Piątka 

Do Milanu wpływają oferty za napastnika. - Jeśli Piątek w następnych pięciu meczach do przerwy zimowej nie odblokuje się, a przynajmniej nie wykaże wyraźnego postępu, może trafić na rynek. Mowa oczywiście o wypożyczeniu, bo w obecnej sytuacji Milan przy sprzedaży zawodnika straciłby zainwestowane wcześniej pieniądze - ostrzegała już w listopadzie "La Gazetta dello Sport".

Piątka chciałaby wypożyczyć Aston Villa, która złożyła konkretne zapytanie do włodarzy z San Siro. Zainteresowane usługami napastnika są Newcastle i Bayer Leverkusen. Bardzo prawdopodobne, że Piątek do końca stycznia opuści Milan, a zachwyty nad cieszynką z palcami ułożonymi w kształcie rewolweru przejdą do historii. Jest tylko jeden problem: otoczenie napastnika wypuszcza sygnały, że ten nie zamierza się przenosić do klubu o gorszej renomie od Milanu. Na obecną chwilę Bayer Leverkusen jest znacznie lepszą drużyną od Mediolańczyków, występował w Lidze Mistrzów, ale Piątek - jeśli ma odejść - to do znacznie potężniejszego klubu z topu. Sytuację Piątkowi utrudnia transfer Zlatana Ibrahimovicia. Ekscentryczny piłkarz miał dość pobijania rekordów w amerykańskiej MLS i wrócił z piłkarskiej emerytury, by wspomóc Milan w zdobywaniu bramek. Pioli nie zamierza stawiać w ataku na dwójkę napastników. W debiucie przeciwko Sampdorii Zlatan zmienił w drugiej połowie Piątka, chociaż włoskie media domagały się zastąpienia Polaka w wyjściowej jedenastce od początku. 


- To nieuniknione. Pole position ma Premier League, jednak Milan jest zdecydowany na sprzedaż Polaka i wysłucha wszystkich ofert. Piątek miał świetny początek, jednak po transferze Zlatana Ibrahimovicia w klubie doszli do wniosku, że jest na sprzedaż - analizuje sytuację Piątka "Corierre dello Sport". W barwach Milanu we wszystkich rozgrywkach Piątek zagrał 39 meczów i strzelił 15 bramek. Czy to koniec zawrotnej kariery polskiego napastnika w Serie A? Wszystko na to wskazuje. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport