Leo Messi jest zdecydowany: chce odejść z Barcelony. Fot. PAP/EPA
Leo Messi jest zdecydowany: chce odejść z Barcelony. Fot. PAP/EPA

Messi chce trafić do jednego klubu. Już prowadzi negocjacje i stawia ważny warunek

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Manchester City jest kierunkiem, który chce obrać Leo Messi w ostatnich latach kariery - donoszą dobrze poinformowane katalońskie media. Argentyńczyk jest zdeterminowany, by opuścić FC Barcelonę i odnosić sukcesy pod wodzą ulubionego trenera, Pepa Guardioli. 

Faks od Messiego, który we wtorek otrzymał zarząd "Dumy Katalonii", wstrząsnął całym piłkarskim światem. Legenda klubu oświadczyła, że zamierza rozpocząć nowy etap swojej kariery i widzi swoją przyszłość poza Camp Nou. Włodarze Barcelony odpowiedzieli w taki sam sposób, biurofaksem.

Ich odpowiedź była jednoznaczna: Messi ma jeszcze rok kontraktu, a klauzula, na mocy której może odejść do innego klubu, wynosi 700 mln euro. Katalończycy zamierzają iść z Argentyńczykiem do sądu, jeśli zajdzie taka potrzeba. Według Messiego, sezon został wydłużony do sierpnia, dlatego klauzula pozwalająca mu rozwiązać kontrakt na rok przed końcem i odejść za darmo do końca czerwca jest nieważna. Innego zdania jest obecny pracodawca napastnika. 

We wtorek w nocy wydawało się, że prezes Josep Bartomeu poda się do dymisji, by ratować reputację piłkarskiej potęgi. Katastrofalny sezon, upokarzająca porażka z Bayernem Monachium 2:8 w Lidze Mistrzów, ciągłe zmiany na ławce trenerskiej, nietrafione transfery i podziały w drużynie spowodowały lawinę niezadowolenia wśród cules. Wyszli oni nawet pod stadion Camp Nou, by zamanifestować sprzeciw wobec rządów Bartomeu. Prezes "Barcy" do dymisji się jednak nie podał, a informacje na ten temat okazały się nieprawdziwe. 

Byli włodarze "Blaugrany" krytykują model zarządzania firmą przez Bartomeu. Mówią o upokorzeniu, nie wyobrażają sobie, by najbardziej nielubiany człowiek w Barcelonie nadal trwał na stanowisku. W obronę Bartomeu wziął natomiast Joan Gaspart, który zarządzał "Dumą Katalonii" w latach 2000-2003, a przez ponad 20 lat miał wpływ na podejmowane decyzje. 

- Messi nie może teraz odejść za darmo. Wiem, bo wiedziałem jego umowę, która nie pozostawia złudzeń. Klauzula wygasła w czerwcu. Kocham Messiego, ale jeszcze bardziej kocham Barcelonę. Lepiej, żeby Leo odszedł w przyszłym roku za darmo, niż teraz, za mniej niż 700 milionów euro. Nie zapominajmy, że to klub płaci zawodnikom, więc to klub rządzi, a nie piłkarz. To nie jest kwestia pieniędzy, a kwestia przestrzegania kontraktu. Jeśli Messi odejdzie tego lata za mniej niż 700 milionów, będzie to bardziej upokarzające niż porażka 2:8 z Bayernem - stwierdził w rozmowie z dziennikiem "Marca". 

Wszystko wskazuje jednak na to, że drogi Messiego i Barcelony się rozejdą. Dziennikarz Gerard Romero, dobrze znający kulisy szatni klubu z Camp Nou, wskazuje, że Argentyńczyk już negocjuje z Manchesterem City. "The Citizens" stać na przeprowadzenie oszałamiającego transferu i opłacenie gaży Messiego, która wynosi ok. 40 mln euro za sezon brutto. Bartomeu byłby w stanie zejść z granicy 700 mln euro i oddać ikonę za 223 mln euro.

Atakującego z Rosario kusi praca w zespole z przyjacielem Pepem Guardiolą. Trener prowadził Messiego w złotej erze Barcelony - w latach 2008-2013 - gdy ta sięgnęła m.in. po potrójną koronę - ligę, Ligę Mistrzów i Puchar Króla. Wraz z Guardiolą pracują asystenci, którzy właśnie wtedy doprowadzili utalentowanego Argentyńczyka na futbolowy szczyt. 

Messi jest chętny na przyłączenie się do bogatego projektu Manchesteru City, ale pod jednym warunkiem - Guardiola zostanie na ławce. Hiszpanowi kończy się kontrakt w przyszłym roku, a wicemistrzowie Anglii zawiedli po raz kolejny w Lidze Mistrzów - sensacyjnie ulegli w 1/4 finału z Lyonem, mimo że byli głównymi faworytami rozgrywek. Jeśli operacja historycznego transferu ma się ziścić, Guardiola musi zostać. Messi może liczyć na dwuletni kontrakt i utrzymanie pensji, którą otrzymywał w Barcelonie. 

- Szacunek i podziw, Leo. Całe moje wsparcie, przyjacielu - taki komentarz skierował do Messiego były kapitan "Barcy", Carles Puyol. 

Trudna i jednocześnie radykalna decyzja Messiego jest tym bardziej prawdopodobna, że nowy szkoleniowiec Barcelony zakomunikował przyjacielowi napastnika - Luisowi Suarezowi - że nie liczy na niego w nadchodzącym sezonie. 32-letni Urugwajczyk jest doskonałym kompanem Messiego na boisku, jednym z najskuteczniejszych snajperów w historii "Barcy", a Ronald Koeman przekazał mu wiadomość... telefonicznie. Otoczenie piłkarskiej legendy przekazuje dziennikarzom, że nie spotkało się to z akceptacją kapitana Barcelony i przybliżyło do decyzji o zakończeniu etapu swojej kariery w bordowo-granatowych barwach. 

Wszystko wskazuje na to, że ostatni oficjalny mecz Messiego w klubie, w którym się wychował, miał miejsce 14 sierpnia 2020 roku przeciwko Bayernowi Monachium - i była to najwyższa porażka w karierze genialnego piłkarza. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport