Stadion Legii, fot. Legia Warszawa
Stadion Legii, fot. Legia Warszawa

Legia Warszawa piłkarskim mistrzem Polski

Redakcja Redakcja Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Bez wychodzenia na boisko piłkarze Legii zostali mistrzem Polski trzy kolejki przed końcem sezonu ekstraklasy. Tytuł dał im bezbramkowy remis w meczu Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa.


Sytuacja w tabeli

Legia, która obroniła tytuł sprzed roku, w tabeli ma dziewięć punktów przewagi nad drugą Pogonią Szczecin oraz tyle samo nad trzecim Rakowem.

Wszystkie te drużyny rozegrają jeszcze po trzy mecze, więc teoretycznie mogą się zrównać punktami. Przy ich równej liczbie o kolejności decyduje bilans bezpośrednich spotkań, a ten Legia ma lepszy zarówno z Pogonią (0:0 i 4:2), jak i z Rakowem (2:1 i 2:0). Legia swój mecz 28. kolejki rozegra w sobotę na własnym stadionie z Wisłą Kraków.

15. tryumf Legii

Piętnasty ligowy triumf oznacza, że Legia została najbardziej utytułowanym klubem w Polsce. 14-krotnie mistrzostwo świętowały Ruch Chorzów oraz Górnik Zabrze.

Wcześniej stołeczna ekipa zwyciężyła w lidze w latach: 1955, 1956, 1969, 1970, 1994, 1995, 2002, 2006, 2013, 2014, 2016, 2017, 2018 oraz 2020.

Kolekcję trofeów uzupełnia 19 triumfów w Pucharze Polski, co również czyni legionistów najbardziej utytułowanym zespołem tych rozgrywek, oraz cztery Superpuchary.

Zwycięstwa pogratulował Legionistom prezes PZPN Zbigniew Boniek.


Ważne: Od 15 maja kibice będą mogli wrócić częściowo na obiekty sportowe na świeżym powietrzu - zobacz szczegóły.

Mecz Raków Częstochowa -Jagiellonia Białystok

Częstochowianie potrzebowali zwycięstwa w Białymstoku, aby przedłużyć nadzieje na tytuł. Piłkarze trenera Marka Papszuna nie zdołali wygrać, ale i tak na pewno skończą sezon na podium, co jest sporą niespodzianką o najlepszym wynikiem w stuletniej historii klubu. W ostatniej kolejce zagrają na wyjeździe z Pogonią i niewykluczone, że ten mecz zadecyduje o losach wicemistrzostwa.

Jagiellonia rzadko miała bramkowe okazje. Na początku meczu wart odnotowania był strzał głową Jesusa Imaza, który na rzut rożny wybił Dominik Holec. W 42. min hiszpański napastnik Jagiellonii zwodem mijał w polu karnym Jacha, a przy kontakcie z obrońcą Rakowa upadł, co sędzia Bartosz Frankowski zinterpretował jako faul. Ostatecznie po konsultacji VAR arbiter wycofał się z tej decyzji.

Druga połowa była słabsza, i to w wykonaniu obu zespołów. Nie brakowało co prawda walki i zaangażowania, ale mało było jakości piłkarskiej. Mnożyły się niecelne podania, akcje były rwane i brakowało podbramkowych sytuacji. Więcej miał ich Raków.

ja


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport