W 5. minucie szlagieru była gwiazda reprezentacji Francji chciała uderzyć piłkę z rzutu rożnego. Nie pozwolił na to jeden z chuliganów, który rzucił w stronę Payeta butelkę. Ta trafiła w głowę piłkarza - na szczęście, butelka była plastikowa, a nie szklana. Wiadomo, że została rzucona z sektora ultrasów Lyonu.
Arbiter wstrzymał mecz, piłkarze zeszli do szatni. Chwilę przed uderzeniem w Payeta, kibole rzucali na murawę różnymi przedmiotami. Spiker po ponad godzinie od zajścia zapowiedział powrót zawodników Ligue 1 na murawę. Zastrzegł jednak, że jakikolwiek incydent doprowadzi do całkowitego zawieszenia hitu ligi francuskiej.
Nie minęło kilka minut, a organizatorzy zmienili zdanie przy gwizdach kibiców zgromadzonych w Lyonie. Powodem była niechęć graczy Marsylii, którzy nie chcieli opuścić szatni w obawie przed trybunami. Zawodnicy obu ekip nie dokończyli już spotkania.
Francuskie media są przekonane, że na Lyon spadną ogromne kary finansowe za zachowanie swoich kibiców. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zostanie dograny mecz 14. kolejki.
Zobacz:
- Górnik - Legia. Piłkarze grają fatalnie, trener kopie ściankę. Podolski pokazał klasę
- Inauguracja skoków w Niżnym Tagile za nami. Wysoki awans Stocha
- Sportowcy w kolejce do szczepienia. Boją się koronawirusa i straty kasy
GW
Komentarze