Co to jest pion każdy doskonale wie począwszy od niemowlaka, który z pozycji poziomej stara się ustawić do pionu. Z mojego okna wychodzącego na wschód widzę wznoszące się pionowo kominy elektrociepłowni z okien zachodnich kominy elektrowni.
W pogodne bezwietrzne dni z kominów wije się dym też pionowo w górę. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie myśl, która kotłuje się w głowie, gdy spoglądam na te kominy jadąc pociągiem.
Wyobrażam sobie wówczas, że mój pociąg nabiera prędkości podobnej do pociągów Einsteina i co wtedy powinienem zobaczyć?
Kominy wznoszące się pionowo – prostopadle do torów, po których zasuwa mój pociąg i to wydaje się być zrozumiałe przecież komin jest bryłą sztywną i sama obserwacja nie wpływa na jego kształt „przynajmniej pionowy”. A jak widzę wtedy dym, jako pionowy ruch "cząsteczek" w układzie torów zaś z mojego pociągu nachylony pod pewnym kątem do osi wzdłużnej (poziomej) pociągu. W dodatku nachylony raz w jedną raz w drugą stronę zależnie czy zbliżam się do komina, czy się od niego oddalam.
Myślę sobie cóż takie jest „prawo natury”, po czym a może zwodzi mnie moja intuicja?
No, bo wyobraźmy sobie teraz maleńką świeczkę przy kominie, której dym się wije wzdłuż osi komina….