Wyszła na ulicę Lempart z liściem na głowie
Nikt jej nie poratuje, nikt jej nic nie powie
Tylko sie każdy gapi, tylko sie każdy gapi i nic
Chodzi po ulicy Lempart z liściem na głowie
O liściu na głowie nieprędko sie dowie
Tylko sie wkoło gapi, tylko się wkoło gapi i nic
Uważaj to nie chmury, to Pałac Kultury
Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew
Chodzi po ulicy Lempart z liściem na głowie
Nikt jej nie poratuje, nikt jej nic nie powie
Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic
Przyszła druga podobna nad Lempart się zlitowała
Tamta się pogłaskała w główkę liścia sobie nie schowała
Bo ja, mówi jestem z lasu, bo ja, mówi jestem z lasu i już
Uważaj to nie chmury to Pałac Kultury
Liście lecą z drzew liście lecą z drzew
Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo