stanzag stanzag
3459
BLOG

Smoleńsk: w Rzeczpospolitej bez zmian.

stanzag stanzag Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 113

 

Za kilka dni od 10 kwietnia 2010 roku minie 78 miesięcy. Ponad 6 i pół roku zmagań z Rzeczpospolitą. Mimo „dobrej zmiany” nic się nie zmieniało, a wśród części rodzin coraz częściej dało się usłyszeć, że za obecnej władzy jest gorzej niż się tego spodziewaliśmy. Po deklaracji samego Jarosława Kaczyńskiego o wyjaśnieniu katastrofy wyłącznie przez organa RP byłem pełny obaw, co za tymi słowami się kryje. Pierwszy negatywny sygnał nastąpił 1 grudnia. Mec. Pszczółkowski zostaje namaszczony do pracy w Trybunale Konstytucyjnym. W efekcie przed końcem roku 2015 zostaliśmy pozbawieni pełnomocnika w toczącym się śledztwie. Jedynej osoby, która od kilku lat rzetelnie wywiązywała się z reprezentowania pokrzywdzonych często broniąc nas przed dobrze zorganizowaną i opłacaną grupą złoczyńców z pod znaku III RP. Po tym zdarzeniu mając przez lata dobrze ugruntowany negatywny stosunek do poczynań organów państwa mogłem spodziewać się sie najgorszego i to bez względu, kto w obecnej chwili nimi kieruje. Przez kolejne miesiące 2016 roku, w milczeniu przyglądałem się temu, co fundowało nam państwo. Aż do dnia dzisiejszego.

W niedługim czasie zostanę doświadczony zarządzoną przez Prokuraturę Krajową ekshumacją kuzynki. Oczywiście od czerwcowego spotkania mogłem się tego spodziewać, jednak nie przypuszczałem, że bezduszność prokuratorów pod kierownictwem Zbigniewa Ziobro z dobrej zmiany osiągnie taki sam wymiar, co pod kierownictwem jego poprzednika P.G. Andrzeja Seremeta. Przez rok od objęcia władzy i 8 miesięcy od zmian w ministerstwie sprawiedliwości i prokuraturze nikt nie przewidział, że rodziny będą chciały ustanowić przy badaniach swojego specjalistę z zakresu medycyny sądowej bez konieczności osobistego uczestnictwa na sali sekcyjnej podczas tych badań. Jednym słowem mimo dopisania w 2015 roku art. 299a kpk § 1 nasza sytuacja jest bardzo podobna do tego, co doświadczyły przy ekshumacjach ofiar smoleńskich z 2012 roku rodziny Janusza Kurtyki, Przemysława Gosiewskiego oraz Anny Walentynowicz.

Nie macie pełnomocnika na sali, gdyż „kopnięto” go wyżej. Nie możecie mieć zaufanego medyka sądowego patrzącego na prowadzone czynności ponieważ nikt nie będzie zmieniać przepisów do zgłaszanych przez was bieżących potrzeb. Tyle zapewniła nam dobra władza.


P.S. Historia starań o niezależnego obserwatora z ramienia rodzin była by dłuższa jednak żal zalewa mi głowę różnymi niecenzuralnymi słowami skierowanymi pod adresem zmiany, której w sprawie smoleńskiej nie jest mi dane odczuć.

stanzag
O mnie stanzag

Chodzę pod prąd i myślę inaczej niż obecna większość wyborców.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka