Stary Stary
421
BLOG

Zwycięzcy

Stary Stary Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 71

Dobrze widzieć zwycięstwo eurosceptyków w Polsce [Nigel Farage].

Andrzej Duda wygrał. Do pomocy miał cały aparat państwa. Telewizja publiczna robiła, co było możliwe, aby zohydzić jego konkurenta. Symetryści zrównywali Rafała Trzaskowskiego z przeciwnikiem, bo jednako jest im wstrętny każdy, kto miał jakikolwiek związek z tradycją styropianu. Szymon Hołownia, w swoim mniemaniu lider opozycji, dręczony po pierwszej turze troską o osobiste dochody zamknął się w goryczy i prezentował niechęć do wszystkich.

Niewysokie jednak zwycięstwo jedynie słusznego kandydata musi być powodem troski dla wyznawców ideologii. Nieznaczna przewaga może się w czasie wyborów parlamentarnych łatwo odwrócić i przeistoczyć w klęskę. Poprzednio bowiem wygrane dobrej zmiany były bardziej widoczne.

Nie darmo też elektorat prezydenta Dudy był niedoszacowany w badaniach IPSOS zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze. Najwyraźniej respondenci wstydzili się ujawniać, że na niego głosowali. Stoimy więc w obliczu kryzysu dobrej zmiany. Jej funkcjonariusze muszą mieć tego świadomość.

Możliwe bowiem, że prezydent obyczajem swoich odpowiedników, którzy osiągnęli drugą elekcję spróbuje poprawić swój kiepski wizerunek, powstały w pierwszej kadencji. Wszak teraz już nie musi spełniać preześnych zaleceń i znosić od niego upokorzeń. Atoli do tego nie wystarczą słowa, gesty i miny. Trzeba czynów. Tylko dzięki nim się wygrywa we własnym imieniu.

Także mniej dotąd widoczni dobrozmienni indywidualiści również chyba zechcą zaznaczyć swoją odrębność. Ci więc, którzy się nie cieszą tak bardzo postępami w czynieniu z nas konia trojańskiego dla autokracji w Europie także staną do walki o podmiotowość.

W takich warunkach rusofile w łonie Zjednoczonej Prawicy nie mogą nie wzmóc usiłowań, aby póki czas osiągnąć co się jeszcze da. Przede wszystkim w dziele oddzielenia nas od Europy. Sprowadzanie więc Stambułu do Warszawy będzie bardziej intensywne.

Nawet jeśli uwierzymy, że on nie myślał wcale, że to Niemcy wybierają nam prezydenta, że trzeba szczuć na osoby LGBT, na wolne media, że nie trzeba nas bronić przed roszczeniami żydowskimi, to taki język podoba się jego wyborcompisze Marek Migalski komentując pojednawczy ton prezydenckich wypowiedzi po wyborach.

Exit poll był. Teraz Polexit – napisał Tomasz Lis. Tu jednak będzie zdecydowanie gorzej dla dobrej zmiany. Jej przewaga jest nader nikła.

Wygląda więc tak, że przegrana Rafała Trzaskowskiego oznacza osłabienie wspólnego wroga, łączącego różne grupy interesów w łonie dobrej zmiany. Wojna zatem buldogów, dotychczas toczona jednak pod dywanem przeniesie się na pierwszy plan.

Przynajmniej zwykły poseł zostanie uwolniony od ciężarów decyzji, nałożonych nań przez dotychczasowy rozwój wypadków.


Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka