Stary Stary
393
BLOG

Maligna

Stary Stary Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Narody etniczne zawsze były trapione ksenofobią. Zawsze uważały swoją społeczność za lepszą, posługującą się zrozumiałą mową i wyznającą właściwą religię.

Obcy uchodzili za niemych. Gadali bowiem niezrozumiale i za nic mieli wierzenia ksenofobów. Należało się zatem bronić przed niemowami, bo zdrada własnych bóstw skłaniała je do okrutnej zemsty. Szczęśliwie nie dawało się czcić cudzych bogów, nie było ich bowiem w lokalnych dębach czy jeziorach.

Aliści obcy mieli też pożądane towary. Ich posiadanie podnosiło nie tylko poziom bytowania, ale przynosiło splendor. Można je było zagrabić albo kupić. To drugie było mniej stresujące, ale było możliwe tylko, kiedy się miało pieniądze uznawane także przez niemych.

Na początek więc obie strony musiały dawać wiarę tej samej abstrakcji, wartości zastępczego towaru, jakim są pieniądze. To właśnie przekonanie było katalizatorem procesu integrowania się narodów.

Każdy najeźdźca oferował swoje prawo i pokój podbitym, pod warunkiem, że się podporządkują. Cesarstwo Rzymskie oferowało jednak to wszystko także sąsiadom, wraz z walutą, bez warunków. Potem nie musiało ich nawet podbijać. Sami się przyłączali.

Rzym nie znał też segregacji rasowej i narodowej lub religijnej. Nie kwestionował miejscowych wierzeń. Najwyżej żądał powiększenia panteonu miejscowych bóstw o cesarza. Kiedy zaś Cesarstwo przyjęło i zaczynało szerzyć chrześcijaństwo, było już u kresu swojej historii.

W rezultacie językiem romańskim posługuje się duża część Europy, prawem zaś rzymskim cały cywilizowany świat. Do teraz też niektóre chrześcijańskie państwa dawnego imperium osmańskiego i prawie cały świat muzułmański posługuje się dinarem. To arabska nazwa rzymskiego denara.

Aspirujemy do roli twórcy Międzymorza. Tymczasem wspólną walutę oferuje Unia Europejska. Ona także odrzuca wszelką dyskryminację. My zaś preferujemy nie tylko jedynie słuszne wyznanie, ale wiele nacji uważamy za wrogie. O LGBT i kobietach nie ma już co mówić.

Jest gorzej. Deprecjonujemy własne prawo. Absolwenci oficerskich szkół policji nie przysięgają już u nas chronić porządku prawnego, zapisanego w konstytucji. O praworządności w ogóle od dawna trudno u nas mówić. Wydawać więc by się mogło, że dobra zmiana bardziej dąży do zbałkanizowania obszaru, który zamierza zintegrować.

Zaiste, trudno o bardziej nierealny imperializm.


Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka