Stary Stary
470
BLOG

Samojedzi

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 10
Żądamy więcej obietnic! [Andrzej Mleczko].

Sąd Okręgowy w Lublinie ujawnił, że ksiądz, od którego znany polityk kupił okazyjnie grunty oraz którego prezydent po kontrasygnacie premiera mianował generałem, był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Pątnik. Swój proceder prowadził od 1985 do 1990 roku, czyli już po zamordowaniu księdza Popiełuszki, kiedy ubecja miała kłopoty z pozyskiwaniem delatorów wśród kleru.

Rzeczony ksiądz generał złożył w 2009 roku nieprawdziwe oświadczenie, że nigdy nie współpracował z SB. Kłamstwo może przysporzyć więcej dobra niż zła, twierdzą relatywiści. Tyle tylko, że jego beneficjentem ma być społeczeństwo. Nie jednostka.

Można by więc księdza generała posądzać o niegodziwość. Tyle tylko, że sama lustracja jest przez wielu traktowana jako zło, zgoła jako okazja do gnębienia nielubianych współobywateli. W takim jego pojmowaniu wystawianie organów lustracyjnych do wiatru mogłoby uchodzić za czynienie dobra.

Rzecz zatem nie może być powszechnie uznana za jednoznaczną. Chyba że przywołamy wstręt, okazywany oficjalnie przez dobrą zmianę ubeckim agentom. Wiadomo jednak, że nie są i w tym dobrazmieńcy konsekwentni. Moskwę na przykład ratowali wczoraj przed jednomyślnym stwierdzeniem Sejmu o wspieraniu przez nią terroryzmu, wrzucając do projektu uchwały w ostatniej chwili zarzut, że za katastrofę smoleńską też Rosja odpowiada.

Mamy zresztą też przykład zaskakującego postępowania sądu wobec kłamstwa. Katechetka niosła krzyż na uroczystości religijnej. Jednocześnie przebywała na zwolnieniu lekarskim, uzyskanym z powodu bólu kręgosłupa. ZUS jej odebrał świadczenia, ale sąd przywrócił, bowiem Spotkanie we wspólnocie religijnej poprawia zdrowie.

Pojawia się zatem kłopot na miarę dylematu z popularnej reklamy. Tam wzięty niegdyś aktor irytująco natrętnym głosem pyta, czy miłość, pieniądze i coś tam jeszcze przynoszą nam wolność. Nie mogą gruszek, może nawet z czapkami do ich przenoszenia? Też by było bez sensu.

Co kłamstwo przyniosło bohaterom niniejszej notki? Co przynosi licznym politykom, kłamiącym tak intensywnie, że sądy się nimi zajmują? W zamordystycznym ugrupowaniu raczej tylko materialne dobra, których posiadanie sprawia, że ich posiadacze są przez nie posiadani.

Nie daje to poczucia bezpieczeństwa. Nic więc dziwnego, że zmiana dobra się sypie. Profitenci jej niedorzeczności czują się zagrożeni, muszą więc kłamać.

To zaś niszczy wizerunek. Osób publicznego zaufania gruntownie.


Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka