To pytanie nurtuje mnie od kilku dni.
Nie ma pana Monety. Znikł był i to definitywnie. Ani wpisów, ani komentarzy. Wszystko poszło się bujać gdzieś w czasoprzestrzeni. Nawet komentarze blogerów znikły - i tych podzielających poglądy pana Józefa, i tych, którym z panem Józefem było nie po drodze.
Ale żeby tak zwątpić po jednej wyborczej klęsce?
Mimo wszystko - szkoda gościa...
Inne tematy w dziale Rozmaitości