W ubiegłym tygodniu udałem się na krótką wycieczkę do Pragi. Niestety, ale okoliczności spowodowały, że mogłem nad Wełtawą spędzić tylko 24 godziny. Trzeba było ograniczyć się do najważniejszych miejsc - Rynek Staromiejski (z Orlojem), Most Karola, Mala Strana, Hradczany (z Katedrą św. Wita i Złotą Uliczką), Józefow.
No i obowiązkowe kulinaria - knedliczki i piwo.
Dwa dni - każdy inny. Pierwszy (właściwie popołudnie i wieczór) mroźny, ale słoneczny. Drugi (przedpołudnie) śnieżny, zimowy. Ale Praga w oba taka sama - zachwycająca i urzekająca. Złota Praga.
24 godziny to za mało. Na wiosnę wrócimy - na dłużej.
Inne tematy w dziale Rozmaitości