Nie zazdroszczę politykom (członkom) PO, którzy za tydzień wybiorą finalnego kandydata
w nadchodzących wyborach na urząd Prezydenta RP. Niezwykle trudna decyzja przed nimi.
Dzisiaj miała miejsce pierwsza "prezydencka" Debata przedwyborcza a raczej prawyborcza w łonie Platformy Obywatelskiej. Z żalem i ubolewaniem stwierdzam, że rewanżu nie będzie - nie będzie kolejnej potyczki; tym razem w poznańskim klimacie. Cóż, takie przyjęto reguły gry. Niestety.
Nie zgadzam się z opiniami, które pojawiły się w czołowych i wiodących (na manowce również) mediach i publikatorach a poświęconych owej Debacie. W mojej niezawisłej i niezależnej opinii owa Debata była (jest i będzie) ewenementem na szarym tle współczesnej dysputy politycznej.
Spokój, opanowanie, precyzja wypowiedzi i ogólnie rewelacyjne przygotowanie obojga Debatantów (znaczy dyskutujących, znaczy wypowiadających się) to tylko nieliczne przymioty, które charakteryzują przeprowadzoną debatę. Czy PSL to widzi? Czy PIS to widzi? Czy TVN to widzi?
Politycy z innych partii i ugrupowań mogą się tylko uczyć jak debatować. Jak się spierać. Jak przekonywać do swoich poglądów. Jak motywować siebie i obywateli. Jak rozmawiać o sprawach ważnych i niezwykle ważnych dla współczesnej Polski.
Proszę zwrócić uwagę: żadnych wyzwisk, żadnych przekleństw, żadnego dociekania, żadnego dopiekania i przypiekania stojącego obok przeciwnika. Można? Można.
Półtorej godziny minęło jak z bicza strzelił. Nie było czasu nawet na ziewanie: przy takim nagromadzeniu emocji i energii prezentowanej przez Debatantów to było niemożliwe. Pozostał jeno czysty niedosyt - chciałoby się słuchać i oglądać w nieskończoność.
Zarzut o "ustawieniu prawyborów" uważam za niezasadny i nieuczciwy. Choćby dlatego, że nikt nie mógł przewidzieć jakie problemy i jakie sposoby ich rozwiązania przedstawią Debatanci. Nie było przecież żadnych wewnątrzpartyjnych ustaleń, zaleceń i wymogów. Wszystko było i pozostało w sercach i głowach dwojga rywalizujących o serca i głowy kolegów i koleżanek z PO.
No i teraz członkowie PO mają przed sobą niezwykle trudną decyzję do podjęcia: kogo, po co i dlaczego wybrać? Ale tak to jest, gdy ma się do czynienia z klęską urodzaju.
PS1. Jestem trzeźwy
PS2. Debaty nie oglądałem
