Nie proszę Państwa, nie zamierzam porównywać i oceniać obu postaci w roli premiera rządu RP. Może kiedyś.
Dzisiaj coś innego zaprząta moją uwagę a mianowicie współpraca obu osób: jednej jako premiera i drugiej jako prominentnego polityka w Brukseli. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że pani Szydło będzie jedną z ważniejszych postaci w PE. Nawet jeżeli nie obejmie żadnego stanowiska w strukturach UE.
Mamy jako Polska wyjątkową szansę. Mamy sprawnego premiera i mamy w PE znaną i uznaną byłą panią premier. Nie wiem na jakim poziomie obecnie pani Szydło jest jeśli chodzi o język obcy ale wiem, że w jej przypadku nie będzie to miało większego znaczenia. Z prostego powodu: wielu eurodeputowanych (a i polityków nie zasiadających w PE) będzie zabiegać i będzie chciało nawiązać bliższy kontakt z panią Beatą Szydło - tłumaczenie nie będzie stanowiło problemu. Ona zna osobiście nie tylko czołowych polityków europejskich ale - co dla wielu może być wyjątkowo cenne - wszystkich najważniejszych polityków w Polsce. Ma dobre relacje z prezesem Kaczyńskim. A kto by nie chciał dotrzeć do Prezesa, kto by nie chciał poznać (z najbliższej ręki) opinii i planów Prezesa?
Ile by dał Donald Tusk albo Schetyna, żeby się dowiedzieć, co szykuje Kaczyński wraz z najbliższymi współpracownikami?
Sądzę, że sporo.
Wybory stworzyły Polsce niezwykłą okazję do prowadzenia własnej polityki jednocześnie na dwóch frontach: polskim (Morawieckim) i europejskim (Szydło). Jeżeli współpraca będzie harmonijna (a Prezes zapewne zadba o to) możemy oczekiwać dobrych wieści. Warto trzymać za to kciuki i życzyć obu osobom dobrej współpracy.
PS. Z drugiej strony, jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby politycy UE zabiegali o kontakt z Cimoszewiczem albo Millerem by dotrzeć do pana Czarzastego.
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka