Dlaczego PiS nie ma koalicjanta?.

Aby odpowiedzieć na tak postawione pytanie należy zastanowić się jakie byłyby konsekwencje dla każdej z partii po koalicji z PiSem.

Zacznijmy od PO, partia ta to jedno pasmo afer mniejszych i większych, które 'rządząca ' partia umiejętnie i wielkim wdziękiem /czasami przy pomocy pustych krzeseł/ zamiata pod dywan lub neutralizuje a przekręty gospodarcze /np. autostrady, koleje, stadiony, służba zdrowia, prywatyzacje itp. itd./ bardzo często ogłasza jako swój wielki sukces.

Koalicja z PiS to nic innego jak stryczek na własną szyję, z dotychczasowej "działalności" wypadałoby się rozliczyc i tu 'pies pogrzebany', koalicja z partią która ma zapisane w programie zwalczanie wszelkiej patologii z tego powodu nie wchodzi w rachubę. Własny interes i własny tyłek jest ważniejszy od dobra społecznego.

Następna partia to PSL, partia stołków i intratnych posadek. Do koalicji może by i weszła ale pod jednym warunkiem, że zachowa /a może i powiększy/ "zdobyte"stołki w niezliczonej ilości spółkach i fundacjach panstwowych związanych z rolnictwem. Ciężko odkleić 'siedzenia' od ciepłych posadek i problem po stracie tych posadek to co zrobić z armią 'swoich' bezrobotnych, gdzie ich poupychać, bo po zawarciu koalicji /wszystko teoretycznie/, sam udział we współrządzeniu Państwem jest dla nich interesem nieopłacalnym.

Kolejna partia, SLD, zainteresowana jest w obronie reliktów przeszłości co wyraża się w zdecydowanym odrzuceniu najmniejszej nawet próby lustracji, swoich będą bronić jak niepodległości /porównanie troche przewrotne, niepodległość i relikty dawnego systemu/. Tutaj na pewno nie może być mowy o współpracy koalicyjnej z oczywistych względów choć sprawy socjalne tak nooo, coś się zahaczają.

Co do partii "penisa i świńskiego ryja" większego tłumaczenia nie będzie, taka koalicja jest niemożliwa 'bo nie', nawet średnio inteligentny będzie wiedział dlaczego.

Tak bardzo pobieżnie oceniając potencjalnych koalicjantów jasno widać czym kierują się w swej działalności partie które mogą wejść do parlamentu, na pierwszym miejscu prywata, materializm, interes partii czyli jednym słowem PARTYKULARYZM a koalicja /ciągle teoretycznie/ stanęłaby na drodze interesów tych partii.

A co dla społeczeństwa?-pozostaje szczaw i mirabelki, czyż nie prawda Panie J.M.?