Z rozdziawioną gębą siedzę przed monitorem i czytam tekst Leskiego (http://krzysztofleski.salon24.pl/104807,rybitzky-mowi-nic) o rocznicy "4-tego czerwca". Jeszcze większą konsternację wywołują we mnie komentarze pod tekstem...
Zastanawiam się co tu świętować? Wybory 4 czerwca wygrała PZPR i utworzyła największy klub parlamentarny w Sejmie. Z tej to przyczyny desygnowała na Prezesa Rady Ministrów (wtedy jeszcze) PRL Czesława Kiszczaka. 5 tygodni później w wolnej i demokratycznej Polsce ginie ksiądz Sylwester Zych bo siepacze nie odpuścili mu sprawy sierżanta Karosa, a Franz Maurer z kolegami pali na wysypiskach śmieci kilometry akt SB. Dwa lata później giną panowie Falzmann i Pańko. Giną bo posiedli wiedzę o największym szwindlu PRL/III RP tj. afery FOZZ. Pieniądze przekręcone na FOZZ to zaczyn uwłaszczenia nomenklatury i powstania kapitalizmu politycznego, który de facto trwa do dziś... Ogromne pieniądze przewalają się pod stołem (vide Rywin lub ostatnio Misiak) tudzież na ławce w parku (vide Sawicka) a taki Leski jest bezrobotnym. W kapitaliźmie prawdziwym (czyli w kapitaliźmie równych szans) Leski byłby uznanym dziennikarzem, producentem teleiwzyjnym etc. a różnej maści misiaki-pluszaki musieliby ciężko pracować na swoje miliony.Musieliby ciężko pracować ewentualnie winni gnić w wiezieniach jako ci, którzy wyciągnęli łapę po grosz publiczny... Ale w dwadzieścia lat po "4 czerwca" skutek jest taki, że łatwe miliony są dla wybranych, a Leskiemu ostały się jeno koty.... Ale o tym ani sam zainteresowany ani Jego adwersarze nawet nie chcą się zająknąć...
Cała wajcha z "4 czerwca" to nie spór o jakiś symbol, szczególną datę. To próba legitymizacji III RP i jej "sukcesów". Oto pokolenie styropianu chce wrócić na łamy mass-mediów i chce powiedzieć, że to my tą Polskę wywalczyliśmy. U wielu ta walka wyglądała w ten sposób, że na znak protestu nie poszli na wykład lub kilka dni z rzędu grali w brzydża (jak przyznał się w swoich tekstach Kazik Staszewski). Dla innych walka z komuną ograniczyła się do opornika w klapie i picia jaboli w parku... Wielu opozycjonistom walka z komuną siadła na mózg - wystarczy podeprzeć się Frasyniukiem: tak go ta komuna doświadczyła, tyle wycierpiał od znienawidzonej władzy, że chce budować pomniki Jaruzelowi... Mamy jeszcze mało informacji o ostatnim ćwierćwieczu. O wielu zdarzeniach nigdy się nie dowiemy. Niemniej jednak wciąż intrygują mnie pewne fakty. Mianowicie jak to się stało, że taki ks. Zych odbywający karę pozbawienia wolności we Wronkach nie mógł mieć nawet ołówka, a taki uznany opozycjonista jak Adam Michnik mógł pod celą pisać książki, które chwilę później były wydane w Paryżu? Jak to jest, że różnej maści marginalni opozycjoniści siedzą długie lata w kiciu,a opozycjonista numer jeden tj. Lech Wałęsa siedzi w ośrodku wczasowym MSW?
Dwadzieścia lat to czas do pewnych podsumowań. Mianowicie dwadzieścia lat istniała II Rzeczpospolita. W tym czasie wybudowano port w Gdyni i centralną magistralę kolejową. Powołano do życia COP, a Grabski stworzył jedną z najsilniejszych walut na kontynencie.
A jak wygląda Polska AD 2009? Przez ostatnie dwadzieścia lat nie dorobiliśmy się jakiejkolwiek inwestycji infrastrukturalnej. Tysiące kilometrów szyn zostały zwiniętych i przerobionych na żyletki. Przez to są całe połacie kraju gdzie autochtoni muszą liczyć na rower lub autostop. Z dużych miast typu Katowice niepodobna jest wyjechać na weekend w góry. Po prostu nie ma czym...Zresztą jak się popatrzy na przedwojenne zdjęcia Lux-Torpedy to o kolejach żelaznych nawet nie chce mi się pisać... Autostrady budowane są u nas dwa razy drożej niż na Zachodzie. A jaki jest tego efekt to wystarczy popatrzeć na A4 - albo notoryczne remonty i korki (do Krakowa) albo notoryczne wypadki i korki ( do Wrocławia) bo nikt nie wiedział, że autostrada ex definitione musi mieć pas awaryjny...
Nie mamy żadnego systemu społecznego:służba zdrowia na poziomie Albanii, a z systemu emerytalnego można dostać 26 złotych emerytury...
Złoty polski to najsłabsza waluta w regionie - systematycznie wydawana na żer spekulantów. Jak się do tego dołoży sprawę opcji to mamy obraz polskiej gospodarki...
Cały pomysł na poltykę finansową to przyjęcie euro. Kiedyś był rubel transferowy teraz będzie euro. Kiedyś oni zabierali nam stal a my dawaliśmy im węgiel... Teraz my dajemy im składkę, a oni dają przygłupie programy strukturalne, które kończą się budową aquaparku w każdej gminie... Ot, gospodarka barterowa (towar za towar) została zamieniona na przelewy bankowe... My zamykamy stocznie i złomujemy kutry rybackie, oni dotują montownie samochodów i banki. Kiedyś była współpraca bratnich narodów, teraz mamy solidaryzm europejski....
Wracam do początku: co tu świętować, czego bronić?
Coraz częściej huk petard i swąd palonych opon pokazuje, że nie ma czego świętować, nie ma czego bronić... A to dopiero początek...

"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka