Jestem w kropce...nie wiem co mam robić...
Oglądam tv i widzę jak siepacze w mundurach leją jak psów bambusowymi kijami biednych tybetańskich mnichów. W geście protestu wielu salonowych efekciarzy wysyłać będzie jutro chińczykom sprane koszulki.
Oglądam tv i widzę jak ci sami siepacze w mundurach pałują demonstrantów w Mińsku i innych białoruskich miastach. Wchodzę na Salon i co? Gucio! Czy salonowi efekciarze nie mają żadnych pomysłów? Że co? Że nie ma czego wysłać na Białoruś? Kiedyś na polskiej wsi przyjęły się traktory tzw. "Białoruśki". Może z Igorem umówicie się na poczcie i wyślecie Łukaszence parę traktorów (rzecz jasna w ramach protestu przeciwko łamaniu wolności słowa - założę się, że redaktor Janke będzie oczywiście za!)...
Generalnie nie interesuje mnie to co dzieje się w dalekim Tybecie czy bliższej Białorusi. Bardziej interesuje mnie np. sprawa Traktau Lizbońskiego i tego co nas czeka po jego ewentualnej ratyfikacji.
Jedno jest pewne: zdecydowana większość serwowanych nam informacji to....
Może salonowi efekciarze wymyślą akcję inną: wydruk w domu na kompie traktatu, zawinięcie go w Giewu, zbiórka na poczcie, wysłanie do Donadlu Tusku?
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka