Bawią mnie dyskusje politykierów o tzw. walce z kryzysem. Pisałem już o tym jakiś czas temu gdy pisiory cieszyły się z wysokiego wzrostu PKB, malejącego bezrobocia, napływu inwestycji, rosnących indeksów giełdowych. Śmiałem się wtedy bo kapitalizm budowali nie Kaczyńscy z Dornem ale miliony bezimiennych, którzy wstawali skoro świt, zapierdalali jak mrówki cały dzień, po to by o zmierzchu złożyć swoje styrane kości do łóżek...
Dziś z zadyszką kapitalizmu nie walczy Tusk z Palikotem lecz ci sami bezimienni, którzy wstają skoro świt... To ludzi etacy jak ja doprowadzą do wzrostu indeksów. To ludzie tacy jak Ty spowodują, że przybędzie miejsc pracy.
Moje opinie potwierdzają m.in. eksperci ekonomiczni. NIe dalej jak wczoraj, pan Sadowski z CAS powiedział, że walka z kryzysem i plan ratunkowy to zwykłe ględzenie. Państwo polskie od dwóch dekad ma zdefiniowany problem pod tytułem brak dróg i autostrad. Mimo to problemu tego nijak przez te dwie dekady nie dało się ruszyć do przodu. A co dopiero walczyć z kryzysem - który podobnie jak ręka rynku jest po prostu niewidzialny. NIe wiadomo gdzie, nie wiadomo w jakich obszarach gospodarki wyrządzi najdotkliwsze straty...
Oznacza to ni mniej ni więcej, że kryzys jak niepostrzeżenie nadszedł tak też i po cichu odejdzie. Niestety (albo stety) nie będzie to jakąkolwiek zasługą politykierów!
Pomimo tego całego ględzenia o kryzysie i jego zwalaczaniu dostrzegam pewne pozytywy płynnące z Wiejskiej i okolic.
Nagle Herr Tusk zażądał o swoich ministrów oszczędności rzędu 17 mld złotych. Co to oznacza? Ano to oznacza, że nowotwór biurokracji, który opanował III RP może być karmiony zdecydowanie mniejszą kasą.
Nagle Ober-premier Kaczyński rzucił temat 360 posłów i 50 senatorów. Co to oznacza? Ano to oznacza, że w blisko 40 milionowym kraju można prowadzić politykę na tym samym poziomie (złośliwi powiedzą, że żadnym poziomie...) mając do tego zdecydowanie mniej ludzi. A przy okazji oszczędzając mnóstwo pieniędzy.
A jednak można! Musiało dobrze tąpnąć aby okazało się, że bizantyjski przepych przestał być domeną świata polityki! To zo kolei oznacza, że (pomimo braku jakichkolwiek zasług) możemy Tuskowi przypisać pierwszy CUD! Tym CUDEM będzie to na co czekamy czyli TANIE PAŃSTWO!
Ale zanim ten cud przypiszemy muszą się spełnić dwa warunki:
- nie może się skończyć tylko na ględzeniu;
- po drodze nie wolno niczego spieprzyć.

Jak już państwo rządzący obetną sobie trochę korytko pora, by zauważyli, że zwykli ludzie również chcą żyć trochę taniej... Może do łask wróci tuskowe "3x15" ?
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka