Dziś kolejna odsłona "okrągłych" rocznic "wolnej" Polski.
Dziś mija 20 rocznica zamordowania ks. Stanisława Suchowolca. W nocy z 29 na 30 stycznia 1989 r. w parafii na białostockich Dojlidach doszło do otrucia psa, (prawdopodobnego) spojenia księdza alkoholem, a następnie podpalenia.
Obok ks. Popiełuszki, ks. Suchowolec to największy wrzód na dupie bezpieki. Przyjaciel zamorodowanego pięc lat wcześniej Kapelana Solidarności, faktyczny prekursor mszy za Ojczyznę. Twórca Izby Pamięci ks. Popiełuszki, a także duchowy i faktyczny opiekun rodziców ks. Jerzego.
Chwilę po zabójstwie SB wraz z usłużnym prokuratorem (który dziś jest komornikiem izby białostockiej) dążyła do zatarcia wszelkich śladów morderstwa. Okazało się, że ks. Suchowolec był kolejnym alkoholikiem w sutannie, który uległ nieszczęśliwemu wypadkowi....Tym wypadkiem było zaprószenie ognia od niesprawnego piecyka elektrycznego m-ki "Farel".
Śledztwa w III RP wykazały wiele błędów (eufemizm) w pierwotnym postępowaniu przygotowawczym. Podważono ekspertyzę o samozapłonie "farelki" i ponad wszelką miarę udowodniono, iż pożar był wynikiem podpalenia łatowpalnej cieczy. Udowodniono zacieranie śladów przez "ekipę kryminalistyczną" a także udowodniono podrzucenie butelki po alkoholu.
Udowodniono także zaniechania w zakresie ustalenia właściela zegarka znalezionego pod oknem plebanii, jak i zaniechania w kierunku poszukiwań pojazdów (o ustalonych numerach rejestracyjnych), które parkowały w okolicach plebanii.
Tzw. "wolna Polska" nie zmierza do wyjaśnienia tej okrutnej zbrodni. Komunistom nie zależy z oczywistych względów, a tzw. "prawica" zahamowała szereg śledztw. Wymowna jest tutaj najgłośniejsza sprawa - sprawa ks. Popiełuszki. To za czasów Ziobry ponownie odsunięto od śledztwa prok. Witkowskiego z Lublina - tym samym uniemożliwono postawienie zarzutów m.in. współudziału w porawniu i mataczenia Waldemarowi Chrostowskiemu ps. "Desperat", który do tej pory w opinii publicznej funkcjonuje jako przyjaciel i kierowca ks. Jerzego.
Po wielu problemach udało się wreszcie ruszyć śledztwo w sprawie ks. Suchowolca. Udało się ustalić, że morderstwa łączy trójka osób. Kobiety i dwóch mężczyzn ( z czego jeden to postawny atleta). Stąd pojawiła się poszlaka o tzw. commando śmierci Kiszczaka. Prowadzącym postępowanie prokuratorom udało się natrafić na ślad. Śledczy zostali nakierowani na oficera stołecznej komendy policji. Nawet udało się zdobyć odciski palców tegoż oficera. Odciski te były zgodne z odciskami palców zabezpieczonymi na plebanii w Białymstoku. Niestety za czasów Ziobry "nieznani sprawcy" pomogli w wykradzeniu tegoż materiału dowodowego. Istnieje jeszcze jedna poszlaka. Mianowicie zachowała się teczka personalna tego oficera z czasów służby w SB. M.in. w czasie mordestwa ks. Suchowolca oficer ten odbywał delegację do Białegostoku i nocował w jednym z białostockich hoteli... Szerzej ten wątek był opisany w grudniowym Wprost
Ale jak pisałem wyżej na fajerwerki czyli na przełom w śledztwie nie ma co liczyć- brak woli politycznej (a właściwie wola okrągłostołowa ukierunkowana na przykrycie wszystkich świństw PRLu) skutkuje tym, że nigdy i nikomu nie zostaną postawione zarzuty.
Dla księży-patriotów rok 1989 to rok mordestw. SB nie darowało Niedzielakowi rozpowszechniania wiedzy o Katyniu, Suchowolcowi nie darowano mszy za Ojczyznę. A Zychowi przepoczwarzająca się SB nie darowała sprawy sierżanta Karosa. Ale o tym w lipcu...
PS. A Salon znów nie pamięta... Od pamięci o najlepszych córach i synach Narodu ważniejsze jest to, czy błazen Palikot wejdzie w kiecce na kongres PiS-u...

"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka