Nowe nagrania przynoszą nam kolejne dowody kompromitacji ekipy rządowej. Tym razem sprawa jest poważniejsza, bo dotyka bezpośrednio osoby premiera. Wszyscy pamiętamy, jak w latach 2005-2007, w obawie przed represjami reżimu Tuska z kraju musiało uciekać 2mln Polaków, głównie do Wielkiej Brytanii. Premier Zjednoczonego Królestwa Dawid Cameron, solidaryzując się z naszymi rodakami, postanowił swego czasu pozbawić ich portfele zbędnego obciążenia w postaci zasiłków na dzieci. Nie wspomniał jednak nic o odciążeniu swojego portfela od płaconych przez nich podatków.
Tusk, tymczasem, zamiast podziękować za troskę o los naszych obywateli, delikatnie mówiąc, dosadnie wyraził swoje niezadowolenie z tego faktu. Sprawę relacjonuje Graś w jednym z wątków nagranej rozmowy z Krawcem:
„Bezmyślne, pewnie podsunięte przez ichniego Igora, pewnie z jakichś badań gdzieś tam ich wynikało, nie przemyślał konsekwencji, głupie to było, wiesz, Donald z nim od razu rozmawiał przez telefon, więc go opier...... tak, k....., że szkoda, że tej rozmowy nie nagraliśmy, k…, tak go zje…”
Mamy tutaj kolejny już dowód, po wypowiedziach Sikorskiego, kompletnej nieodpowiedzialności rządu w polityce zagranicznej. Dobrze wiemy, że nasze stosunki z Wielką Brytanią, dzięki osobistym staraniom Jarosława Kaczyńskiego, są wręcz wzorowe, a nasz kraj cieszy wielkim szacunkiem i poważaniem wśród obecnych władz GB. Wypowiedzi Tuska mocno nadwyrężyły te relacje, a ich odbudowa trwać będzie bardzo długo.
Zachowanie Tuska to typowy akt frustracji spowodowanej zawiścią do dokonań Kaczyńskiego na arenie międzynarodowej. To dzięki współpracy europosłów PiS z partią Camerona w ramach, najbardziej liczącej się w Brukseli, frakcji konserwatystów, możemy liczyć nie tylko na prestiżowe stanowiska w UE, ale także na wsparcie w realizacji, istotnych z punktu widzenia naszego kraju, interesów. Platforma natomiast poprzez to, że od lat tkwi w nic nie znaczącej frakcji ludowej, ma niewiele do powiedzenia we wspólnej Europie.
Osobistych animozji nie można jednak stawiać ponad interes państwa. W tej sprawie Tusk nie znajdzie już argumentów na swoją obronę. To były jego własne słowa, a nie któregoś z podrzędnych ministrów. Za te słowa Polacy go rozliczą. A wyrok może być tylko jeden - odejście w polityczny niebyt.
A na razie zaintonujmy razem z Panem Prezesem znaną od lat przyśpiewkę ludową pt. Tusk musi odejść!
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka