Witam,
od pewnego czasu trapi mnie to pytanie i dochodzę do wniosku, że całkiem możliwy jest powrót wraku Tupolewa do Polski 17 września 2011 roku. Wiadomo z czym kojarzy się 17 września 1939 roku. Jeżeli nie powrót to podpisanie stosownej umowy w tej materii w tym dniu.
Chyba nikogo to nie zdziwi, że Rosjanom taki termin wywołania przed wyborami tym posunięciem wybuchu kolejnych sporów i awantur wśród polityków, komentatorów, dziennikarzy będzie na rękę. Pogłębienie podziałów wśród społeczeństwa i do tego udowodnienie Polakom, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią jednego tematu nie będzie trudne w tej sytuacji. Podanie na tacy Jarosławowi Kaczyńskiemu i Antoniemu Macierewiczowi dania głównego w postaci wraku, wywoła u Nich błyskawiczną reakcję antyrosyjską i antyrządową. Antyrosyjską, bo data która jest dla wspomnianych postaci datą którą zapewne są obłąkani ideologicznie i do tego dojdzie zapewne schemat furiackiego ataku, że dowody na wraku już zostały zatarte. Jeżeli po wyborach szczątki samolotu zostaną zbadane i badania w Polsce nic nie stwierdzą to będzie znaczyło, że rząd i Rosja pozacierały ślady zamachu. Antyrządowa, bo tak długo czekano na "Tukę". Rosjanie w "prezencie" dadzą partii Jarosława Kaczyńskiego temat, którym będzie się zajmowała do następnych wyborów.
Tym tropem sobie poszedłem w moim dumaniu i zastanawianiu się, kiedy Rosjanie wydadzą rozbity samolot stronie polskiej. Znając mentalność Rosjan to już pewnie mają sprawę wydania wraku opracowaną na polityczne trzy ruchu do przodu.
Zapewne wszyscy pamiętają decyzję prezydenta USA z 17 września 2009 roku, decyzję o rezygnacji z tarczy antyrakietowej. ...... no i tak sobie poszedłem tym tropem....:-)
Inne tematy w dziale Polityka