Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
520
BLOG

Zza grobu

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 5

Zakupiłem dzisiaj Gazetę Polską z mroczną okładką, na której jest śp. Andrzej Lepper z czerwonym tytułem "Stenogramy zza grobu" za całe 3.90 zł. Przechodząc obok żulików którym często dorzucam do taniego wina (teraz to się fachowo nazywa nalewka), na pytanie żebym poratował dwoma złotymi odpowiedziałem "nie mogę panowie, bo kasę dla Was wydałem na Gazetę Polską", w odpowiedzi usłyszałem "lepiej byś to wydał na polskie nalewki". Wpadam do domu, rzucam zakupy i wyciągam upragnione od niedzieli przez rzesze fanatyków czasopismo.

Otwieram. Na drugiej stronie zdjęcie z fałszywym uśmiechem redaktora Tomasza Sakiewicza prawiącego o etyce dziennikarskiej. Następna strona i jest artykuł pod którym podpisała się redaktor Dorota Kania.
Redaktor Kania we wstępie zaznacza, że informacja o przekazaniu nagrania była w niedzielę numerem jeden na portalach internetowych i komercyjnych stacjach telewizyjnych w Polsce i za zagranicą. Jak to musi brzmieć dla czytelnika Gazety Polskiej, że tym newsem zainteresowano się za granicą. Autorka jednak nie wspomina o tym, że chodzi o Białoruś gdzie telewizja jest bardzo wiarygodna, a agentura rosyjska tam umieszczona nie ma praktycznie wpływu na podawane wiadomości. Następnie są przedstawione fragmenty stenogramów, które nie wnoszą niczego nowego do tego co było znane od wczoraj. Potem jak z pełnego worka Świętego Mikołaja wysypują się teorie, domysły i pytania np. 'Nakłoniony do samobójstwa?". Tutaj pojawia się informacja, że współpracownicy i znajomi śp. Andrzeja Leppera nie wierzą w samobójstwo. Teorię podtrzymuje Artur Balzas, Danuta Hojarska i jasnowidz Krzysztof Jackowski. Do akcji wkracza też europoseł Ryszard Czarnecki z tajemniczym i dziwnym telefonem od Janusza Maksymiuka. Clue sprawy opiera się na stwierdzeniu "to może być już za późno" usłyszałem - powiedział nam Ryszard Czarnecki po prośbie o spotkanie ze strony Janusza Maksymiuka. Watek dziennikarki TVN-u jest skwitowany pytaniami "Dlaczego Janusz Maksymiuk wyszedł, by zadzwonić do Andrzeja Leppera, a nie zrobił tego przy dziennikarce?", "Dlaczego mimo obietnicy nie odezwał się do niej?", "Gdzie był w tym czasie szef Samoobrony?". Niestety, ale Maksymiuk nie odbierał telefonu jak gazeta chciała Go o to zapytać. No i oczywiście stopklatka naciśnięta rzekomo na pilocie i pytania "Czy to sam Andrzej Lepper wyłączył telewizor, czy zrobiła to inna osoba?", "Jeżeli poza szefem Samoobrony był ktoś jeszcze w biurze, to co tam robił", "Co się działo w siedzibie partii Andrzeja Leppera w piątek do momentu znalezienia zwłok?". Gazeta nie pomija wątku Pavulonu. Pavulon jest dobrym materiałem dla gazety, ponieważ kojarzy się z łowcami skór z Łodzi i pewnie nie przypadkowo ten specyfik jest przytaczany w publikacji.
Potem zaczyna się opis i kontakty zmarłego mecenasa Ryszarda Kucińskiego i jakaś jedna trzecia tekstu jest poświęcona aferze gruntowej.

Nie ma nic nowego w tej publikacji, ale najważniejsze są postawione pytania, na które Gazeta Polska zapewne będzie się starała odpowiedzieć w najbliższych wydaniach. Prokuratura zakończy śledztwo, ale gazeta będzie prowadziła swoje dochodzenie, może nie swoje ale dla swoich czytelników oczekujących odpowiedzi na zadane pytania. Czytelników teorii spiskowych.

Generalnie rzecz ujmując to muszę iść jutro do tych żulików i ich przeprosić, bo wywaliłem pieniądze w błoto. Jak bym nie kupił Gazety Polskiej to bym się chociaż przysłużył do rozwoju przemysłu spirytusowego w Polsce.

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka