Wczorajszym uroczystościom pogrzebowym 3. Wileńskiej Brygady NZW w Orłowie na Mazurach przewodniczył ordynariusz diecezji ełckiej bp Jerzy Mazur. W homilii mówił o żołnierzach polskiego podziemia, których w 2005 roku IPN w zakończonym śledztwie nazwał sprawcami zbrodni przeciw ludzkości o znamionach ludobójstwa:
"Byli to prawdziwi bohaterowie a w komunistycznej propagandzie nazywano ich "bandytami", "zdrajcami". Władze komunistyczne czyniły wszystko, by Naród o nich zapomniał. Naród o Nich nie zapomniał, Kościół o Nich nie zapomniał" - zapewniał bp Mazur.
"Tu i na tym miejscu zostali zamordowani: por. Włodzimierz Jurasow ps. Wiarus por. Jan Boguszewski ps. Bitny sierż. Józef Kupiec ps. Ryszard sierż. NN ps. Modrzew plut. NN ps. Tęcza plut. NN ps. Kwiatek kapr. NN ps. Fala kapr. NN ps. Żandarm. Wspominamy kolejnych 14 żołnierzy o nieustalonych nazwiskach i pseudonimach. Przez lata czyniono wszystko, by pamięć o tych ludziach, podobnie jak prawda o Katyniu, Powstaniu Warszawskim, Obławie Augustowskiej i innych heroicznych kartach polskiej historii była przez lata okryta milczeniem, strachem, niepewnością" - mówił biskup w homilii.
Czy biskup wiedział o przeszłości żołnierzy? Co na to katolicy w Polsce?
