Artur Rumpel Artur Rumpel
314
BLOG

Byłem w Pradze dzień po blackoucie

Artur Rumpel Artur Rumpel Społeczeństwo Obserwuj notkę 19
Ostatnie kilka dni spędziłem w Pradze. Przybyłem do niej w sobotę, czyli dzień po słynnym blackoucie.

I co? I nic. Praga zdążył w ciągu tej doby całkowicie wrócić do normal;nego funkcjonowania. Oczywiście, część linii metra było zamkniętych, ale to z powodu planowanego juz od dawna remontu, bezżadnych związków z blackoutem, co więcej ten ostatni w żaden sposób nie wydłużył zamknięcia i w poniedziałek rano ruch zgodnie z planem został w znowiony, w związku z czym nie musiałem na Wyszehrad iść na piechotę. Wszędzie było światło, tramwaje jeźdxiły normalnie, gastronomia pracowała bez zakłóceń, wszędzie można było płacić kartą. 

W sobotę wieczorem zapaliły się schody na stacji metra Staroměstská i stacja ta była przez kilka dni wyłączona z użytku. Slkłady przejeżdżały przez nią bez zatrymywania. To jednak nie miało żadnego związku z blackoutem. Podobno takie pożary zdarzają się stosunkowo często. 

Praga jest multikulturowa i na wszelki sposób kolorowa. Rzucaja się w oczy mnóstwo ludzi biwakujących na trawnikach w parkach i na skwerach. Równie wielkie mnóstwo ludzi przechodzi przez jednię na czerwonym świetle. Piwo w knajpach jest dość tanie. Nawet w tych, gdzie dania są dość drogie, cena pół ;ltra beczkowego piwa to około sześćdziesiąt koron. W wielu lokalach woda jest droższa od piwa. Zresztą ceny wody w sklepach są bardzo zróżnicowane. Pop[ularne wody smakowe za 1.5 litra kosztują w Billi 14-20 koron, w Večerce prowadzonej przez Wietnamczyków na Winohradach 25 koron, w sklepikach na stacjach metra 30-35 koron, a w pułapkowym sklepie na Placu Wacława 100 koron.

Zaskoczyło mnie, że Prażacy nie skracają "na schledanou" do 'na schle", do czego przywykłem z czeskim Śląsku i na Morawach. 

Handel jest  w dużym stopniu zdominowany przez Wietnamczyków, dużo też jest sprzedawczyń ukraińskich. Wśród rowerowych dostawców jedzenia zdarzają się nawet Sikhowie. 

Praga jest upstrzona miejskimi studniami z ręcznymi pompami, ale większość z nich już nie działa.

Kościoły, nawet te turystyczne są wiueczorem dość szybko zamykane, o siedemnastej, góra osiemnastej. Później w niektórych są koncerty, oczywiście słono płatne. 

Na razie tyle luźnych uwag, Za parę dni serię tekstów o Pradze, opatrzonych zdjęciami, zacznę p[ublikować na Kulturze Okiem Svetomira.


Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację  w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie  (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo