Ostatnie kilka dni spędziłem w Pradze. Przybyłem do niej w sobotę, czyli dzień po słynnym blackoucie.
I co? I nic. Praga zdążył w ciągu tej doby całkowicie wrócić do normal;nego funkcjonowania. Oczywiście, część linii metra było zamkniętych, ale to z powodu planowanego juz od dawna remontu, bezżadnych związków z blackoutem, co więcej ten ostatni w żaden sposób nie wydłużył zamknięcia i w poniedziałek rano ruch zgodnie z planem został w znowiony, w związku z czym nie musiałem na Wyszehrad iść na piechotę. Wszędzie było światło, tramwaje jeźdxiły normalnie, gastronomia pracowała bez zakłóceń, wszędzie można było płacić kartą.
W sobotę wieczorem zapaliły się schody na stacji metra Staroměstská i stacja ta była przez kilka dni wyłączona z użytku. Slkłady przejeżdżały przez nią bez zatrymywania. To jednak nie miało żadnego związku z blackoutem. Podobno takie pożary zdarzają się stosunkowo często.
Praga jest multikulturowa i na wszelki sposób kolorowa. Rzucaja się w oczy mnóstwo ludzi biwakujących na trawnikach w parkach i na skwerach. Równie wielkie mnóstwo ludzi przechodzi przez jednię na czerwonym świetle. Piwo w knajpach jest dość tanie. Nawet w tych, gdzie dania są dość drogie, cena pół ;ltra beczkowego piwa to około sześćdziesiąt koron. W wielu lokalach woda jest droższa od piwa. Zresztą ceny wody w sklepach są bardzo zróżnicowane. Pop[ularne wody smakowe za 1.5 litra kosztują w Billi 14-20 koron, w Večerce prowadzonej przez Wietnamczyków na Winohradach 25 koron, w sklepikach na stacjach metra 30-35 koron, a w pułapkowym sklepie na Placu Wacława 100 koron.
Zaskoczyło mnie, że Prażacy nie skracają "na schledanou" do 'na schle", do czego przywykłem z czeskim Śląsku i na Morawach.
Handel jest w dużym stopniu zdominowany przez Wietnamczyków, dużo też jest sprzedawczyń ukraińskich. Wśród rowerowych dostawców jedzenia zdarzają się nawet Sikhowie.
Praga jest upstrzona miejskimi studniami z ręcznymi pompami, ale większość z nich już nie działa.
Kościoły, nawet te turystyczne są wiueczorem dość szybko zamykane, o siedemnastej, góra osiemnastej. Później w niektórych są koncerty, oczywiście słono płatne.
Na razie tyle luźnych uwag, Za parę dni serię tekstów o Pradze, opatrzonych zdjęciami, zacznę p[ublikować na Kulturze Okiem Svetomira.
Jestem farmaceutą i antropologiem kulturowym, Mam na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012) i dziesiątki artykułów drukowanych w różnych czasopismach. Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce. Nie piszę po to, by komuś zrobiło się przykro. Wręcz przeciwnie, chcę, żeby ci, którzy się ze mną zgadzają, poczuli satysfakcję, a ci którzy się ze mną nie zgadzają, żeby się mogli ze mnie pośmiać. Jednym i drugim chcę poprawić samopoczucie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo