syzyfoptymista syzyfoptymista
337
BLOG

Deficyt elementarnej przyzwoitości i nie tylko

syzyfoptymista syzyfoptymista Polityka Obserwuj notkę 42

 

Tuska nie cierpię alergicznie od samego początku. Jest człowiekiem, który nigdy nie budził mojej sympatii, ani zaufania. Dla mnie to, na co nabierali się inni, to za mało, zdecydowanie za mało. Wymoczkowaty wygląd chłoptasia – piłkarzyka, akurat nie trafił w mój gust, a dość gładkie słówka, którymi się posługiwał, nie były niczym innym, jak umiejętnością lania wody i manipulowania ludźmi – do mnie nie trafiały nigdy. Dla mnie zawsze było oczywistym, że Tusk kłamie tak samo łatwo, jak oddycha. On się taki po prostu urodził. Zawsze dziwiło mnie, że z taką łatwością potrafił uwodzić, a raczej zwodzić ludzi, którzy, nie wiedzieć czemu, wierzyli mu.
 
Wierzyli, gdy straszył Kaczyńskim, wierzyli gdy układał się z Putinem w sprawie Smoleńska, wierzyli gdy zamiatał pod dywan kolejne afery, które zmiotłyby każdy inny rząd. Uwierzyli nawet, że szkodliwe dla nich decyzje, chociażby emerytalna, które przeforsował rząd Tuska, są dla nich dobre. Swoisty fenomen socjologiczny. Siedem lat krętactw i mataczeń na różnych płaszczyznach nie miały wpływu na niewiele słabnące poparcie dla Tuska&co. Zauroczeni Tuskiem, wypierali ze swojej świadomości niewygodne fakty, które mogłyby zburzyć ich spokój i dobre samopoczucie. Przełykali wszystko, co im Donald zaserwował. Była to cena, którą naiwni ludzie płacili za wyimaginowaną przynależność do szerokorozumianej elity, będącej przeciwieństwem zaściankowych moherów.
 
A mnie już od dawna zastanawiało, co jeszcze musi się wydarzyć, żeby ciemny lud się zreflektował. Szczególnie po Smoleńsku, bo Smoleńsk był swego rodzaju cezurą w historii naszego kraju, czymś, co powinno poruszyć ludzkie serca i umysły. Ale nie poruszyło. Dziwne, ale nie poruszyło. A nawet dzięki manipulacjom rządzących i mainstreamu, podzielił społeczeństwo.
 
Ciekawa jestem czy to, co aktualnie się wydarzyło – afera podsłuchowa, która obnażyła mafijność naszych struktur rządowych – a, co nie ma finału takiego, jak we wszystkich cywilizowanych krajach, a nawet w mniej cywilizowanych, czyli natychmiastowej dymisji rządu, wpłynie na postrzeganie Tuska przez jego dotychczasowy elektorat.
 
Jest to szczególnie interesujące w kontekście deficytu, ale nie budżetowego, który chciał załatać Sienkiewicz ubijając deal z Belką, ale deficytu elementarnej przyzwoitości i honoru, który obnażył Donalda Tuska – bezczelnego kłamcę, tchórza i manipulatora, który zakłamując rzeczywistość, udokumentowaną na taśmach, drwi z inteligencji swoich wyborców, chociaż może drwi dlatego, bo wie, że nie ma z czego drwić. Bo gdyby miał z czego, już dawno nie byłby u władzy.
 
Zatem ludzie, włączcie mózgi, nie pozwólcie kpić z siebie w żywe oczy. Siedem lat umysłowego zniewolenia chyba wystarczy? Chyba, że nie. Wybór należy do was.
 

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Polityka