Szatonka Szatonka
60
BLOG

"Nameless world"

Szatonka Szatonka Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Miasto wyglądało na wymarłe. Na zakorkowanych zwykle ulicach w zasięgu wzroku były pojedyncze samochody. Na zatłoczonych zazwyczaj chodnikach plątały się tylko małe grupki nocnych strachów. 

Osiedle też wyglądało na wymarłe, choć przemykające cienie i przyciszone ludzkie głosy wskazywały, że są to tylko pozory. Z ciemnych gardzieli klatek schodowych i zza ulistnionych jeszcze krzaków spoglądały na przybyszów liczne, czujne oczy. Nocne strachy, panoszące się na głównych ulicach, tu przynajmniej starały się nikomu nie wchodzić w drogę.

Stary Basior odwzajemnił tę powściągliwość. Szedł nieco skulony, przytłoczony bagażem myśli i doświadczeń. Różne sprawy, na co dzień spychane na margines, tej ostatniej październikowej nocy natrętnie domagały się przemyślenia.

- Dziadek, boisz się?

Ponury, grobowy głos wydobył się z ciemnej czeluści klatki schodowej. Basior zatrzymał się gwałtownie. Znudzonym ruchem obrócił głowę. W ciemnej klatce stał chłopak. Na oko piętnasto-, może szesnastoletni. Ich spojrzenia spotkały się... Nastolatek szarpnął się gwałtownie i rzucił do ucieczki. Automat na klatce schodowej zapalił światło. Widać było, jak chłopak gna co sił w nogach, przeskakując po kilka stopni, by w pewnym momencie zniknąć za drzwiami jednego z mieszkań. 

Stary Basior poszukał wzrokiem czarnego kwadratu okna. Dałby głowę, że dostrzegł wpatrującą się w niego bladą twarz. Nie wiedział, co mogło aż tak bardzo przestraszyć chłopaka... I chyba nie chciał tego wiedzieć. 





Szatonka
O mnie Szatonka

https://www.youtube.com/watch?v=B1ULWx0eflM

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura