Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew
1240
BLOG

Co się nie podoba Rosji?

Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

imageRozmowa z prof. Romualdem Szeremietiewem, byłym ministrem Obrony Narodowej

Sekretarz stanu Mike Pompeo i minister obrony Mariusz Błaszczak w dniu, kiedy celebrowaliśmy setną rocznicę zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej podpisali umowę o współpracy wojskowej między Polską i USA. Czy jest ona tak ważnym, a zdaniem niektórych wręcz przełomowy element budowania systemu bezpieczeństwa Polski?  

Zgadzam się z tą opinią. Jest przełom w tym sensie, że mamy realną umowę z supermocarstwem, które wyraźnie dostrzega potrzebę swojej obecności na terenie Polski i Europy Środkowej. 

Czego przykładem może być także umieszczenie w Polsce Wysuniętego Dowództwa 5. Korpusu USA?  

Tak, to są wszystko jakby puzzle, które wypełniają cały obraz naszej współpracy. Jest ich coraz więcej i chociaż na tym „obrazku” brakuje nam jeszcze wielu elementów, to, co się już wyłania, zdecydowanie nie podoba się Putinowi i jego kolegom. Napoleon zalecał, że jeśli wróg mówi ci jak powinieneś postąpić, postępuj odwrotnie nawet jeśli nie wiesz, dlaczego wróg tak chce. Skoro nasza umowa nie podoba się Rosji, to oznacza, że jest Polsce potrzebna. 

Skoro mowa o puzzlach, wygląda na to, że najbardziej wysuniętym na wschód obiektem stacjonowania wojsk USA będzie baza samolotów bezzałogowych w Dęblinie. Dlaczego nie zdecydowano się rozmieścić większych sił na wschód od linii Wisły?  

To jest kwestia przeprowadzenia ewentualnej operacji obronnej na całym terytorium, które musimy obronić i gdzie powinny znaleźć się dowództwa naszych sił. A więc z jednej strony mamy państwa nadbałtyckie, które też należą do NATO, a z drugiej Polskę i Ukrainę, która nie jest w NATO, a jest już w stanie wojny z Rosją i jest dla nas – z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski – ogromnie ważna. Samo rozmieszczenie infrastruktury dowódczej US Army, bo w końcu jeśli chodzi o aspekt militarny to tych żołnierzy, mimo zwiększania ich liczebności, aż tak wielu nie ma, jest związane z planami NATO, w ramach których będą podejmowane wspólne działania obronne. 

Minister Błaszczak stwierdził, że udało się wynegocjować więcej, niż zakładano. Czy tak jest w istocie?  

Nie wiem od czego wychodzono, ale biorąc pod uwagę kształt umowy i zobowiązania, uzyskano chyba optymalny rezultat. Wszystko zostało dobrze skonstruowane. Jako jedna z wątpliwości pojawiała się kwestia kosztów, ale pamiętajmy, że chodzi tu przede wszystkim o nasze bezpieczeństwo. Za pieniądze, które będziemy przeznaczali na utrzymanie tej infrastruktury i zapewnienie funkcjonowania wojska USA, nie bylibyśmy w stanie stworzyć równoważnego własnego komponentu, gwarantującego w podobnym wymiarze bezpieczeństwo, jakie gwarantuje nam obecność armii Stanów Zjednoczonych. W moim przekonaniu cały czas wychodzimy na plus. 

Zwłaszcza, że szef MON podkreślał, iż umowa – w tym także rozbudowa infrastruktury wojskowej –„otwiera drzwi do dalszego zwiększania obecności wojsk USA w Polsce, ale także do organizacji w naszym kraju znacznie większej liczby ćwiczeń wojskowych USA". Łączna liczba żołnierzy USA w Polsce może wzrosnąć do 20 tysięcy...  

Tak, to są te puzzle, o których wspomniałem i mam nadzieję, że będziemy sukcesywnie dokładać kolejne. Dlatego też życzę gorąco zwycięstwa Donaldowi Trumpowi w jesiennych wyborach. Z drugiej strony wiemy, że zarówno demokraci, jak i republikanie w USA jeśli chodzi o politykę zagraniczną raczej mówią jednym głosem. Opozycja amerykańska, inaczej niż to mamy w Polsce, dba o prestiż i pozycję swojego państwa w świecie tak, że nawet w przypadku zmiany na fotelu prezydenta jestem spokojny o przyszłość naszej współpracy z USA. 

W dokumencie nie ma mowy o eksterytorialności. Czy to oznacza, że obowiązują te samy zasady, co np. w przypadku bazy w Redzikowie?  

Oczywiście, o to też możemy być spokojni. Gdy mówimy o pojawianiu się wszelkiego typu „fake newsów” dotyczących zawartej umowy, pamiętajmy, że mogą być inspirowane działaniami tych, którym obecność USA w Polsce jest szczególnie nie na rękę. Mamy do czynienia z wojną informacyjną, w której używa się też kłamstw. Komuś zależy na tym, by pokazać, że obecność Amerykanów w Polsce to nie jest dla nas nic dobrego. 

W umowie pojawił się również zapis mówiący o tym, że Polska zrzeka się pierwszeństwa „w sprawowaniu jurysdykcji karnej". Ale nie oznacza to przecież, że personel USA będzie wyjęty spod prawa? 

Musimy pamiętać o tym, że żołnierze amerykańscy będą znajdować się w rejonach, w których stacjonuje wojsko amerykańskie. I można sobie wyobrazić, że żołnierz będący w takim miejscu popełnia przestępstwo, które nie ma nic wspólnego z Polską. Kto zatem miałby orzekać o winie i karze tego żołnierza? Natomiast mamy też uzgodnienie, że jeżeli przestępstwo Amerykanina dotknęłoby Polaka, polskich spraw, wtedy nasza jurysdykcja ma pierwszeństwo. To jest zrozumiałe. Sojusz Północnoatlantycki nie działa tak jak UE, gdzie różne instytucje unijne podejmują próby odebrania elementów suwerenności państwom członkowskim. W NATO respektuje się suwerenność państw członkowskich. Decyzje są podejmowane na zasadzie tzw. consensusu, czyli mówiąc po polsku, każdy członek NATO może zgłosić „liberum veto” - jeśli coś mu nie odpowiada i takiej decyzji nie będzie. Nie ma obaw, że status wojsk natowskich w Polsce będzie tym, czym było stacjonowanie w PRL Północnej Grupy Wojsk sowieckich.. 

W umowie padło sformułowanie o „rozlokowanych materiałach" – czy to może oznaczać broń atomową?  

Wszystko będzie zależało od tego, jaką przyjęto koncepcję obrony i jakie środki trzeba będzie posiadać. Strona rosyjska wśród broni nuklearnych ma poważne zasoby atomowej broni taktycznej, głowic małej mocy. Rosja nie ukrywa, że jest gotowa użyć tej broni także w stosunku do państw, które takiej broni nie posiadają. Ewentualne pojawienie się amerykańskich środków bojowych równoważyłoby to zagrożenie ze strony rosyjskiej, chociaż mówimy o bardzo delikatnej materii, jaką jest pojawienie się na naszym terytorium głowić jądrowych. 

Bardzo dziękuję za rozmowę. 

Rozmawiał Maciej Stanisławski 

Nasz Dziennik, 19 sierpnia 2020

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka