Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew
701
BLOG

DO niepodległości, czy OD niepodległości?

Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

Należy więc sobie uświadomić, że jest możliwy nie tylko proces odzyskiwania niepodległości, ale też odejścia od niej. Tak mogłoby się zdarzyć, gdyby w Polsce do władzy doszły siły polityczne odrzucające polskość na rzecz „europejskości”, podporządkowujące prawo oraz instytucje państwowe III Rzeczypospolitej ośrodkom decyzyjnym UE. Podkreślmy - w XXI w., tak jak to stało się w XVIII w., Polska niepodległość może utracić!

imagePojęcia suwerenność i niepodległość oznaczają niezależność od innych. Dlatego zdarza się często, że te pojęcia bywają używane zamiennie. Możemy często usłyszeć, że nie tylko państwo, ale jakiś człowiek jest „niepodległy” w swym zachowaniu, lub, że ktoś jest mniej czy bardziej „suwerenny” w tym co robi. W każdym razie społeczeństwo, w którym coraz więcej dziedzin doświadcza suwerennych działań uczestniczących ludzi w końcu staje się suwerennym jako całość i tworzy państwo, które jest niepodległe.

Niepodległość oznacza niezależność państwa od innych państw pod względem relacji zewnętrznych i jego spraw wewnętrznych. W prawie międzynarodowym kryteria państwa niepodległego zostały określone w konwencji w Montevideo z 1933 r., gdzie w artykule 1. zapisano, że:

"Państwo jako podmiot prawa międzynarodowego powinno mieć następujące elementy:

- stałą ludność,

- suwerenną władzę,

- określone terytorium (wielkość państwa nie wpływa na jego podmiotowość) oddzielone od innych granicą,

- zdolność wchodzenia w stosunki międzynarodowe".

Wymienione wyżej cechy powinny występować łącznie, brak jednej z nich oznacza, że nie mamy do czynienia z niepodległym bytem państwowym. Przypomnijmy: istniejąca do 1989 r. Polska Rzeczpospolita Ludowa posiadała stałą ludność, terytorium i uznanie międzynarodowe, ale... będąc tworem zależnym od ZSRS – nie miała suwerennej władzy, nie była więc państwem niepodległym. W bloku sowieckim obowiązywała zresztą doktryna „ograniczonej suwerenności”, głosząca, że: „Wspólnota socjalistyczna jako całość ma prawo do interwencji na terytorium każdego państwa członkowskiego bloku socjalistycznego w sytuacji, gdy wewnętrzne lub zewnętrzne siły, wrogie wobec socjalizmu, usiłują zakłócić rozwój tego kraju i przywrócić ustrój kapitalistyczny”. Oznaczało to w praktyce, że suwerenne były tylko władze ZSRS i tylko one miały prawo interweniować, jak to się stało w przypadku Czechosłowacji w 1968 r.

Do niepodległości

Zastanawiając się nad procesami dochodzenie przez Polskę do niepodległości w trakcie rozpadu bloku sowieckiego można dostrzec, że stało się to za sprawą coraz liczniejszych i potęgujących się zjawisk będących wyrazem suwerennych zachowań coraz większej liczby Polaków. Przy czym w PRL będącym satelitą ZSRS były dziedziny, w których Polacy mogli funkcjonować mimo wszystko w miarę suwerennie. Tak było np. w przypadku aktywności Kościoła katolickiego. Przykład niezależnej postawy i suwerennych zachowań dawał Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński. Wielkim aktem narodowej suwerenności było powstanie NSZZ „Solidarność” w 1980 r. będącego faktycznie ruchem wolnościowym obejmującym miliony Polaków. Skala suwerennych działań (ich ilość) była tak wielka, że władzom PRL mimo zastosowania środków represyjnych (stan wojenny 1981 r.) nie udało się tego procesu odwrócić i w końcu musiały skapitulować. Doszło do przemian, które zaowocowały wyborami, najpierw w czerwcu 1989 r. odbyły się tzw. wybory kontraktowe, „częściowo wolne”, a w października 1991 r. pierwsze raz w Polsce po II wojnie światowej całkowicie wolne wybory do Sejmu i Senatu. Ukoronowaniem suwerennych zachowań Polaków było ostateczne wycofanie wojsk rosyjskich 18 września 1993 r. Państwo polskie odzyskało niepodległy byt.

Od niepodległości?

Współcześnie w relacjach międzynarodowych dużą rolę odgrywają wspólnoty międzynarodowe obejmujące i łączące grupy państw. Przynależność do takich wspólnot oznacza pewne ograniczenia w korzystaniu z przysługującej państwu suwerenności, na co państwo godzi się licząc na uzyskanie różnych korzyści. Mimo to organizacje międzynarodowe nie uzyskują własnej suwerenności, np. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości jednoznacznie stwierdza, że tylko państwa są obdarzone tą cechą.

W kwestii stosunku do suwerenności w UE współcześnie zderzają się dwie tendencje: dominująca wśród biurokratów unijnych, usiłująca ograniczać i zmniejszać rolę państw narodowych oddając ich uprawnienia decyzyjne w sposób poza-traktatowy instytucjom unijnym, o co szczególnie zabiega Komisja Europejska oraz tendencja przeciwna, respektująca suwerenne uprawnienia państw, określana jako „Europa Ojczyzn”. Wizja takiej wspólnoty przyjmowana była przez „ojców założycieli” Zjednoczonej Europy (Schumann, De Gasperi, Adenauer), zakładająca związki gospodarcze przy zachowaniu odrębności politycznej państw członkowskich. Wyróżniającą cechą tej koncepcji jest poszanowanie suwerenności państw i rozwój współpracy międzyrządowej, a nie ponadnarodowe podporządkowanie. Dziś problem stosunku do suwerenności staje się jedną z kluczowych spraw dla przyszłości UE.

Podsumowując wspomniany wyżej proces odzyskiwania przez Polskę niepodległości można zastanawiać jak wiele było suwerennych wolnościowych zachowań obywateli, aby niepodległe państwo zaistniało? Jednak pytanie o to wywołuje też inną refleksję: jeśli można było suwerennymi działaniami przeprowadzić proces stworzenia niepodległego państwa to można go też suwerennymi działaniami, ale destrukcyjnymi, odwrócić. I w warunkach ostrego sporu politycznego – taką sytuację mamy dziś w Polsce – gdy zorganizowane grupy obywateli (partie polityczne, stowarzyszenia, organizacje pozarządowe) mogą podejmować działania kwestionując legalizm instytucji państwa, odmawiać akceptacji dla stanowionego porządku prawnego, jest to możliwe!

Jeśli skala zjawiska przekroczy dopuszczalne w działalności opozycyjnej granice i uruchomi nastawionych wrogo do władz obywateli, ułatwi wrogie działania z zewnątrz, to może doprowadzić do destrukcji państwa i w konsekwencji do jego unicestwienia. Taki proces miał przecież miejsce na terytorium I Rzeczypospolitej w drugiej połowie XVIII w. gdy w podzielonym społeczeństwie w sporze, także w rezultacie celowych działań innych państw, zwyciężyły ośrodki polityczne (konfederacja targowicka) przeciwne reformom i naprawie państwa. W następstwie tego Rzeczpospolita na ponad 100 lat zniknęła z mapy politycznej Europy.

imageNależy więc sobie uświadomić, że jest możliwy nie tylko proces odzyskiwania niepodległości, ale też odejścia od niej. Tak mogłoby się zdarzyć, gdyby w Polsce do władzy doszły siły polityczne odrzucające polskość na rzecz „europejskości”, podporządkowujące prawo oraz instytucje państwowe III Rzeczypospolitej ośrodkom decyzyjnym UE. Podkreślmy - w XXI w., tak jak to stało się w XVIII w., Polska niepodległość może utracić!


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka