Jak co roku przychodzi zima i choć śniegu jak na razie brakuje, to są jednak rzeczy każdej zimy pewne. Należą do nich Święta Bożego Narodzenia, Sylwester i… Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. I jak co roku coraz głośniejsze są wrzaski, nawołujące do bojkotu imprezy.
W niektórych środowiskach wyliczanie cech WOŚP, które czynią fundację największym złem w naszym kraju, wyliczanie powodów, dla których nie warto wrzucać do puszek z czerwonym serduszkiem złamanego grosza i wyliczanie wspólnych cech Jurka Owsiaka i Lucyfera urosło właściwie do rangi sportu. Ostatnio na przykład natknąłem się na taki oto wykres. http://img141.imageshack.us/img141/8058/owsiak.png
Komu się nie chce go przeglądać od razu wytłumaczę, że diagram ten przypisuje 24% środków zebranych podczas pewnego bliżej niesprecyzowanego finału/finałów WOŚP (czyli 10 mln zł) jako koszty organizacji styczniowej imprezy, przystanku Woodstock i utrzymania Fundacji. To w skrócie, bo w komentarzach dookoła możemy także poczytać o wielu rzekomych nadużyciach i defraudacjach, których miałby się dopuścić Owsiak i o tym gdzie tak naprawdę lądują pieniądze, które wrzucamy do puszek. Jeśli chodzi o mnie to nawet zakładając, że wierzę w każde słowo tego diagramu i tak będę wspierał WOŚP. Dlaczego?
Pierwsza sprawa, WOŚP sprawia, że wszyscy, albo prawie wszyscy są zadowoleni. Cieszą się ludzie, którzy na koncertach i zabawach organizowanych w ten wspaniały dzień dobrze się bawią. Ci sami ludzie cieszą się jak wrzucają swoje pieniądze do puszek ze świadomością, że mogą komuś pomóc. Sponsorzy cieszą się, że mogą poprawić swój wizerunek przez wsparcie dla organizacji charytatywnej. Wolontariusze cieszą się, że mogą robić co pożytecznego, w końcu robienie czegoś pożytecznego daje ogromną radość. No i mamy dzieci, które cieszą się, że dzięki szybkiemu podłączeniu do sprzętu z czerwonym serduszkiem nadal żyją. Osobiście znam kilka takich osób. Ja też się cieszę, że te osoby żyją.
Ci wszyscy ludzie byliby zadowoleni nawet w sytuacji gdyby koszty organizacji finału przewyższały dochody z niej uzyskane. Żeby była jasność, w naszym kraju rzeczywiście odbywają się takie imprezy. Dlaczego w takim razie ludzie nadal w nich uczestniczą? Mogliby się czuć oszukani, że nie każda złotówka jaką wrzucają do puszek trafia do potrzebujących, ale część idzie na rozdmuchiwanie widowiskowej szopki. Otóż tych wszystkich ludzi chcę uspokoić. Kosztowny finał nie jest finansowany z dobrowolnych składek. W końcu od czego są sponsorzy? Największe polskie firmy przeznaczają co rok ogromne pieniądze na poprawę wizerunku swojej marki m.in. poprzez sponsorowanie imprez charytatywnych i to nie tylko takich jak WOŚP. Lista sponsorów i partnerów XX finału jest długa i zawiera aż 52 pozycje http://www.wosp.org.pl/final/sponsorzy_finalu Są to potężne firmy z całej Polski, które bardzo chętnie będą finansowały różne zachcianki Owsiaka takie jak jego przeloty w trakcje finału (LOT także jest na liście), bo wiedzą, że w ostatecznym rozrachunku im się to zwróci.
Lista sponsorów i partnerów przystanku Woodstock jest niewiele krótsza http://www.wosp.org.pl/woodstock/sponsorzyipartnerzy
Otoczka, która otacza całą zbiórkę i nadaje jej atrakcyjności i rozgłosu całej akcji nadaje jej także wiele kontrowersji, które są jednak zupełnie niepotrzebne z uwagi na to, że i tak płacą za nie sponsorzy. Skoro więc złotówka, którą wrzucam do puszki trafia tam gdzie powinno, a przy okazji uszczęśliwia wiele osób dookoła, nie widzę powodu, dla którego nie miałbym jej do puszki wrzucić.
Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości