Szulborski K. Szulborski K.
328
BLOG

530 szczęśliwych matek

Szulborski K. Szulborski K. Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 530 szczęśliwych kobiet, jeszcze liczniejsza grupa dzieci i 530 niezwykłych historii, z których każda znalazła swój szczęśliwy finał. Nie byłoby tego bez zaangażowania jednej osoby – Eleny Yazevej, która celem swojego życia postanowiła uczynić niesienie pomocy kobietom w ciąży, znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i pomocy dobrych, wierzących ludzi, udało jej się stworzyć w rosyjskim mieście Iwanowo wspaniałą organizację o wdzięcznej nazwie „Kolybel” (kołyska), która od 2002 roku z Bożą pomocą odnosi liczne sukcesy na polu obrony życia, rodziny i moralności.

 

Tak to się zaczęło

Elena Yazeva nauczyciel, wykładowca akademicki i jednocześnie osoba głęboko przywiązana do swojej wiary, po upadku reżimu komunistycznego postanowiła wykorzystać nowe możliwości, by zmierzyć się z problemem aborcji. Na różne sposoby starała się uświadamiać swoich słuchaczy, że przerywanie ciąży nie jest zwykłym zabiegiem medycznym, że jego skutkiem jest zabicie dziecka, które rozwija się pod sercem matki. W trakcie jednego z wykładów poświęconych historii religii pokazała swoim uczniom film pt. „Niemy krzyk”, będący zapisem aborcji i przedstawiający cierpienia rozrywanego na kawałki płodu. Natychmiast po tym w prasie regionalnej pojawiły się negatywne artykuły, ona zaś została nazwana przedstawicielką prawicowego, faszystowskiego skrzydła Prawosławnej Cerkwi. Wzburzona Yazeva postanowiła oddać sprawę do sądu. Zrobiła to nie tylko po to, by bronić swojej czci i godności, ale jak sama twierdzi, żeby zaprotestować przeciw szerzeniu kłamstw i ograniczaniu wolności chrześcijan do głoszenia poglądów zgodnych z ich wiarą. Dzięki duchowemu wsparciu rosyjskiego Patriarchy i pomocy prawosławnej adwokat Larysy Pavlovej przetrwała wszelkie ataki i w końcu wygrała. Sądowy sukces zachęcił obie panie do kontynuowania walki z aborcją a ich współpraca nabrała odtąd trwałego charakteru. To właśnie wtedy zrodził się pomysł założenia „Kolybeli” a Pavlova pomogła załatwić wszelkie formalności związane z jej założeniem.

Organizacja powstała w lipcu 2002 roku. Należą do niej osoby świeckie, wśród nich: lekarze, psycholodzy, pedagodzy, przedstawiciele uniwersytetów, studenci i emeryci. Praca tych osób ukierunkowana jest na wzmacnianie współczesnej rodziny, propagowanie wielodzietności i zdrowego trybu życia opartego na tradycyjnych wartościach.  Bardzo ważnym celem działalności jest walka z plagą aborcji. W tej ostatniej dziedzinie „Kolybel” działa na wielu płaszczyznach.

Chcę urodzić

Działacze tej niezwykłej organizacji działają w sytuacjach, które wymagają natychmiastowego działania. Doszli do porozumienia z właścicielami większości miejskich aptek i zamieszczają przy każdym teście ciążowym swoją wizytówkę z napisem „Możemy Tobie pomóc”. Niektóre kobiety myślą, że jest to reklama kliniki aborcyjnej, dzwonią i pytają się o szczegóły związane z przerywaniem ciąży. Każda z kobiet traktowana jest w życzliwy sposób i zapraszana na rozmowę. Następny etap to gabinety lekarskie, do których przychodzą na konsultację kobiety z zamiarem usunięcia ciąży. Można tu nie tylko zostawić ulotki, broszury i powiesić plakaty. Wielu spośród lekarzy odnosi się przychylnie do tej organizacji i poleca ją swoim pacjentkom. Niestety są też tacy, którzy straszą kobiety problemami oraz powikłaniami związanymi z ciążą i namawiają je do pozbycia się tego ciężaru. Trzeci etap stanowią laboratoria, gdzie kobiety badają krew przed zabiegiem aborcyjnym. W tych miejscach pracują psychologowie związani z organizacją. Zgodnie z ich zapewnieniami udaje się tutaj namówić 20-30% kobiet do zaniechania aborcji. Psychologowie prowadzą również rozmowy z kobietami, którzy czekają już przed gabinetem, w którym mają poddać się zabiegowi usunięcia ciąży. Na tym etapie udaje się przekonać średnio 2-3 kobiety w roku do zmiany decyzji. Zdarzały się przypadki, że kobiety ze łzami w oczach zeskakiwały ze stołu operacyjnego i ze słowami „chcę urodzić” wybiegały na zewnątrz. Łącznie od powstania organizacji aż 530 kobiet podjęło decyzję, żeby zrezygnować z aborcji i urodzić dziecko.  

Nie ma sytuacji bez wyjścia

Lekarze i psychologowie, którzy prowadzą działalność profilaktyczną zapewniają kobiety, że brak pieniędzy, mieszkania i problemy z rodziną nie mogą być wystarczającym powodem do przerwania ciąży i że Kolybel przyjdzie im z pomocą w wychowaniu dziecka i ustabilizowaniu ich sytuacji życiowej. Pomoc świadczona jest dla każdej matki, która potrzebuje pomocy aż do czasu, gdy dziecko osiągnie rok, w niektórych sytuacjach nawet dłużej. Wynosi ona średnio ok. 600 rubli miesięcznie, które pochodzą z darowizn osób prywatnych i przedsiębiorstw. Przyznawana jest ona w postaci produktów dziecięcych takich jak: odzież, wózek, artykuły spożywcze i lekarstwa. Prawnicy związani z organizacją pomagają kobietom rozwiązywać problemy związane z mieszkaniem, alimentami i pracodawcami, którzy próbują zwalniać kobiety w ciąży. Organizacja stara się, by jej podopieczne jak najszybciej usamodzielniły się, jeśli potrzeba wspomaga w przyuczeniu do zawodu. Podejmuje próby odnalezienia ojca dziecka, naprawy relacji małżeńskich.

Kolybel prowadzi również przytułek, dom kupiony dzięki pieniądzom darczyńców, dla kobiet w ciąży i karmiących matek bez dachu nad głową. Wiele osób, które tutaj trafia to samotne matki. Są także młode dziewczyny, które były namawiane do aborcji przez swoich rodziców. Przyjmuje się również kobiety bezdomne i uzależnione, które najpierw przebywają w pomieszczeniach izolowanych a po przejściu odpowiednich badań trafiają do zwykłego pokoju. Rodzą się dzieci a później… Rodzice akceptują decyzje swoich córek i pozwalają im razem z dziećmi wrócić do domu. Często także wracają ojcowie, którzy wyrzekli się nienarodzonego dziecka. Zakładane są nowe rodziny a działacze organizacji spotykają się z licznymi wyrazami wdzięczności. Elena Yazeva opowiada, jak niedawno z podziękowaniami przyszła do niej elegancka kobieta. Kiedyś chciała dokonać aborcji, ale urodziła dziecko. Następnie szczęśliwie wyszła za mąż, ma dwoje dzieci i razem tworzą śliczną rodzinę.

Wiele kobiet jest błędnie przekonanych, że dziecko będzie dla nich ciężarem. Dopiero później odkrywają, że jest zupełnie odwrotnie. Dlatego działacze „Kolybeli” dokładają wszelkich starań, by zapewnić swoim podopiecznym przyjazną atmosferę. Każdą z nich, która urodziła dziecko, odwiedzają w szpitalu z kwiatami, wręczają prezenty dla dzieci. To wszystko jest bardzo ważne! Nowonarodzony człowiek jest zawsze wielkim darem i szczęściem. Należy zatem tylko dziękować Bogu, że dzięki Elenie Yazevey i jej współpracownikom setki kobiet przekonało się o tym, nie po usunięciu ciąży a z dzieckiem na ręku.

Historię kilku takich szczęśliwych mam przedstawię w najbliższym czasie. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości