Harley Porter Harley Porter
250
BLOG

Policja - dziecko we mgle czy polityczny rozgrywający?

Harley Porter Harley Porter Marsz Niepodległości Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Wszyscy chyba odnotowali niebywałe wzmożenie policyjne podczas Marszu Niepodległości? Odnotować było łatwo bowiem przez cały okres rządów Prawa i Sprawiedliwości działania policji były defenzywne, niewspółmierne do zagrożeń i niemrawe. Ukoronowaniem owego policyjnego inposybilizmu był brak stanowczej reakcji podczas niedawnych rozruchów satanistycznych "dziewuch", podczas których dewastowano mienie publiczne, zakłócano msze święte i wzywano do obalenia legalnie wybranego rządu.

Wszysko to, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniło się podczas Marszu Niepodległości. Okazało się na nim, że wbrew obiegowej tezie, że polscy policjanci nadają się głównie do opieki nad kociętami chodzącymi po ruchliwych ulicach, potrafią oni także pałować, gazować i strzelać gumowymi kulami o czym dobitnie przekonał się dziennikarz tygodnika Solidarność, postrzelony taką właśnie kulą. Dla czego wszystko to tak bardzo bulwersuje? Odpowiedź zawarta została w pierwszej części notki, otóż dla tego, że zachowanie  policji tak bardzo różni się od tego, do jakiego przyzwyczaiła nas przez ostatnie sześć lat.

Możliwości są dwie: albo decydenci uznali, że czasy nastały takie, że Polski nie stać już na pobłażanie. Jeśli tak, to bez bata trzeba stwierdzić, że do takich wniosków doszli  o pięć lat za późno, bo nie reagując wcześniej właściwie na demonstracje wszystkich tych KOD-ów i Obywateli RP, co głównie służyć miało uspokojeniu Brukseli, rozzuchwaliła te środowiska, jakby udawadniając, że polska ulica nierządem stoi. Suma sumarum owa uliczna gałązka oliwna na nic się nie zdała, bo Bruksela i tak nie zmieniła narracji o Polscej i jej domniemanych ksenofobii, homofobii, braku demokracji i nacjonalizmowi zmierzającemu marszowym krokiem prosto ku faszyzmowi. Bazkarność zaś na dobre zagościła na ulicach, upewniając protestujących, że mogą robić co chcą. Parafrazując słowa Churchilla: do wyboru mieli lizusostwo albo wojnę z Unią. Wybrali lizusostwo, a wojnę i tak mają, a do tego bezkarne i rozwydrzone protesty niby polaków.

Istnieje także druga możliwość, że policja, pozbawiona być może właściwego nadzoru i infiltrowana przez byłe, bezpiecznikowe służby, stała się nowym rozgrywającym podczas meczu o ojczyznę. Mam nadzieję, ze tak nie jest, a ostatnie jej działania podczas Marszu Niepodległosci, to pokazanie nowej, ale własciwej twarzy, jaką powinna pokazać już dawno, a czego nie uczyniła skrępowana błędami w politycznej ocenie sytuacji politycznej sprokurowanymi przez partię rządzącą.

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka