Harley Porter Harley Porter
2275
BLOG

Plujcie na prezydenta - można!

Harley Porter Harley Porter Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 108

Sąd Okręgowy w Nowej Soli ułaskawił młodą kobietę, która w czasie trwania kampanii wyborczej, podczas wiecu urzędującego prezydenta, darła się na całe gardło: " je**ć Dudę". Kobieta została oskarżona o obrazę urzędującego prezydenta. Fakt ten Sąd Okręgowy w Nowej Soli zbył jako ważący tyle, co funt kłaków i skupił się na okolicznościach zatrzymania dziewczyny przez policję i doprowadzenia jej przed obliczę Temidy. Sąd, o którym mowa, zasądził także odszkodowanie dla j****cej Dudę, które to ma wypłacić policja z Nowej Soli.

I co państwo na to? Gdyby w Polsce, tak jak w Stanach Zjednoczonych, obowiązywało prawo opierające się na precedensach już dziś każdy chłystek mógłby werbalnie  j**ać prezydenta w sposób dowolnie perwersyjny. Ów niezrozumiały wyrok staram się w jakiś sposób racjonalizować, ale jedyne, co  przychodzi mi do głowy to sytuacja, w której oskarżona była dziewczęciem tak pięknym i zniewalającym, że sędzia najzwyczajniej zgłupiał na jej punkcie i poprzez wydanie tak kuriozalnego wyroku, postanowił z uroczego niebożęcia uczynić swoją flamę. Co jednak, jeśli sędzią była kobietą?

Ubolewam, że sąd Najjaśniejszej Rzeczypospolitej nie pokusił się o wydestylowanie jakiejś uniwersalnej formuły, według której można by jednoznacznie zdecydować, że formuła je*ać prezydenta obrazą głowy państwa nie jest ale przykładowo  pie**olć prezydenta obrazą taką już jak najbardziej jest. Ciekawią mnie także okoliczności, czy jeśli jestem w tłumie mogę sobie pozwolić na najbardziej ordynarne okrzyki w stosunku do głowy państwa, a gdy w nim nie jestem, muszę siedzieć cicho. Przydało by się jeszcze obok solidne, prawne uzasadnienie. Jednak, jak mniemam, takiego uzasadnienia, jaki i całej reszty doczekam się tak jak skazania Tuska na długoletnie więzienie.

A całkiem poważnie - sędzia wydał taki wyrok, po pierwsze, bo mógł, po drugie,  jeśli nie należy do Justicii, to z pewnością rządu i prezydenta nienawidzi w sposób podobny jak sędzia Tuleja albo Łączkowski, a po trzecie, i najważniejsze, wie, że za tak skandaliczny wyrok włos mu z głowy nie spadnie. Takie chwile, takie momenty konstatacji, powodują, że co prawda przez krótki czas, ale jednak, żałuję, że nie żyję w państwie autorytarnym.

Stoję, jak żona marynarza na brzegu morza polityki i z nadzieją wypatruję okrętu skutecznej reformy polskiego sądownictwa. Obawiam się jednak, że mogę sobie wypatrzeć oczy.

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka