Harley Porter Harley Porter
192
BLOG

Wszyscy ludzie jurgieltu

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 1
Zawsze, my Polacy mieliśmy jakąś chorą i spaczoną słabość do zdrajców! Owa słabość ciągnie się przez wieki, a debilna narracja, że matka Ojczyzna zawsze wybacza swoim pogubiony dzieciom, stała się dominującą, tak jak ostatnia wersja covida. Czas wreszcie z tym skończyć!

Jurgielt, rokosze, służenie obcym potęgom i najzwyklejsza zdrada to, jak się można przekonać, chleb powszedni w naszej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Jurgielt brali wszyscy, Jan Sobieski zanim został królem i Stanisław August Poniatowski, kiedy królem został. Od ościennych mocarstw brali go wszyscy, którzy coś znaczyli w Rzeczpospolitej. Mieli oni reprezentować interesy innych państw i narodów. Jeszcze raz należy to powtórzyć: będąc Polakami, służyli obcym! Co najgorsze, branie jurgieltu, było w Polsce zwyczajem powszechnym i całkowicie akceptowanym.

Być może mamy w sobie jednak gen jurgieltnika, bo nawet kilka wieków później potrafimy go brać i dobrze się z tym czujemy. Jurgielt od Niemiec dla Kongresu Liberalno Demokratycznego - gawry Tuska i jego popleczników. Jurgielt od Sorosa dla Fundacji Batorego i innych anty państwowych i anty narodowych zrzeszeń i fundacji. Jurgieltem Polska stoi, nie płaconym co prawda w dukatach, florenach czy czerwonych złotych, ale w sutych, fundacyjnych pensjach, unijnych dietach czy firmowych przywilejach. Wszystko aby w Polsce rządził haimat, matuszak rasija czy sorosowski nowy, wspaniały świat. Zapytajcie Tuska, tego jurgieltnika nowej ery.

Król - ojciec i Rzeczpospolita - matka, zawsze byli łaskawi dla zdrajców i rokoszan. Rokosz Zebrzydowskiego, Rokosz Lubomirskiego, zdrada i przejście na stronę wrogów Polski przez Radziejowskiego. Sprawcy i uczestnicy owych zdarzeń nie ponieśli żadnych konsekwencji. Rzeczpospolita im przebaczyła, a król zapomniał!

Podobnie jak naród zapomniał wysługiwanie się własnych rodaków zaborcom, okupantom i pilnowaniu ich interesów. Począwszy od XVII wiecznej magnaterii poprzez targowickich miłośników carycy Katarzyny, a także towarzyszy partyjnych, oddanych jeszcze niedawno Moskwie, a dziś bawiących się w lwy salonowe, aż po rudych miłośników Niemiec, które według tychże niemcolubów, winny być ponad wszystko. Być może tą niepamięć wywołuje ów gen jurgieltu, drzemiący w nas wszystkich?!


Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka