Harley Porter Harley Porter
3020
BLOG

List Żakowskiego: pozwólcie Polsce się stoczyć!

Harley Porter Harley Porter Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

Tak pokrótce brzmi manifest, chciałoby się rzec komunistyczny Jacka Żakowskiego opublikowany na jednym z portali. Dziennikarz, niemal że rozpaczliwie woła do jakichś enigmatycznych amerykańskich przyjaciół aby powstrzymali Donalda Trumpa przed wygłaszaniem w Polsce treści antyrosyjskich i antyniemieckich. Rzecz niebywała o tyle, że tylko polityczny ślepiec albo szkodnik może żądać od jakichś, amerykańskich,niekonstytucyjnych sił aby zabroniły wyrażania prezydentowi Stanów Zjednoczonych politycznego credo.

Żakowski po raz kolejny przekracza któryś tam Rubikon. Najpierw z dziennikarza lewicowego stał się dziennikarzem lewackim, później ideę patriotyzmu liberalnego zamienił na kosmopolityczny liberalizm (libertynizm?), aby na koniec przyzwoitość co prawda pokrętną i dwuznaczną przemienić na nieprzyzwoitość podniesioną do poziomu nie podawania ręki. Wszystkie te przełażenia przez kolejne Rubikony życia, jak się okazało były Żakowskiemu potrzebne tylko po to aby w chwili gdy wali się jego lewacko-libertyńska wizja Polski, napisać,nawołujący do działań przeciwko narodowi polskiemu, zdradziecki  manifest opozycyjno totalny.

"Pozwólcie nam być małymi i uzależnionymi od Niemiec i Brukseli" woła Żakowski. Rzecz jasna słyszy się to wyraźnie po obraniu tekstu ze strachy, że rzeczywistość III RP naprawdę przechodzi do parszywej przeszłości oraz po oddzieleniu i wyrzuceniu precz od siebie jak jadowitego węża, owej determinacji czynienia z Polski kraju bezobjawowego narodowo i religijnie.

Na szalę kładzie Żakowski sowiecki ciężarek, mający przeważyć argumenty na jego stronę. Czytamy więc, że możliwa antysowiecka retoryka Donalda Trumpa, pokazująca, że po za linię Bugu Czerwony Nazgul nie przejdzie, de facto działa na korzyść tejże Rosji. Używając całego swojego dziennikarskiego kunsztu usiłuje udowodnić Żakowski, że opór Polski wobec Rosji jest dla nas zły, a wyzbycie się instynktu samozachowawczego na rzecz coraz bardziej zdziwaczałej i chorej na poprawność polityczną Unii - dobre.

W tekście pobrzmiewa nuta sugestii aby prezydent Trump nie wcinał się w sprawy polskie, bo to nie jego Polska. Trudno powiedzieć w czyim imieniu Żakowski strofuje prezydenta najpotężniejszego kraju na świecie, bo z pewnością nie w moim i nie milionów Polaków. Od razu też rodzi się druga konkluzja - dla czego tenże Żakowski nie zabrania wcinać się w sprawy polskie Angeli Merkel - matki narodu niegdysiejszych zbrodniarzy i ludobójców?

Przez całą tą pisaną retorykę Żakowskiego, choć staranie zamaskowane, przebijają bezradność i rodzący się gniew, że nie działają już żadne przyciski propagandowe dzięki którym wmówiono ludziom, że Polska Tuska była krajem silnym i szczęśliwym zaś następująca degradacja wartości i antychrześcijańska atmosfera charakteryzowały tylko prawidłowe zmiany cywilizacyjne. Ta narracja umarła, zdechła jak parszywy pies bo i sama była parszywa i kłamliwa, oddająca naz w łapy lewackich inżynierów społecznych spod znaku Sorosa i uzależniająca od silniejszych sąsiadów.

Nie ma więc już liter, którymi mógłby redaktor Żakowski napisać nową, lewacką opowieść o Polsce. Czuje się to, tak samo jak jasnym staje się brak przycisków mogących uruchamiać właściwe dla lewactwa i opozycji totalnej, zachowania społeczne. Z przycisków pozostały już tylko spusty od pistoletów i karabinów i właśnie w tym kierunku zdają się iść polscy wyznawcy Róży Luksemburg, Marksa, Sorosa i Angeli Merkel.


Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka