Harley Porter Harley Porter
359
BLOG

Zdrajcy czy tylko świnie?

Harley Porter Harley Porter UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Zdecydowanie to pierwsze! Gdy patrzę na Borysa Budkę, który lekko sepleniącym głosem, z zapałem Katona dla ubogich wygłasza pro brukselskie tyrady i wygraża Prawu i Sprawiedliwości to nie mam żadnych wątpliwości. Może jeszcze nie zdrajcy pełną gębą, wszak format brukselski wyklucza całkowitą powagę, na razie to mali zdrajczykowie  wmawiający sobie, że wszystko to, co robią robią dla dobra Rzeczypospolitej. Zachowanie Kubek w kubek podobne do tego jakie prezentował Janusz Radziwiłł z Trylogii Henryka Sienkiewicza gdy własną prywatę zasłaniał dobrem Rzeczpospolitej o co Kmicicowi wyłuszczył kuzyn Janusza Bogusław.

Do ostrej reakcji oraz politycznych i gospodarczych reperkusji w stosunku do Polski nawołują platformerscy deputowani w Parlamencie Europejskim Róża wielu germańskich nazwisk i tytułów Thun i Janusz Lewandowski. Pierwsza to przesiąknięta liberalną demokracją do szpiku kości i zarażona w młodości patogenem lewactwa osoba polskiej proweniencji i niemieckiego zwyczaju obyczaju i wychowania o której Bronisław Wildstein powiedział: "Natomiast w wypadku Róży Thun, to jest przykład osoby, która nie jest zupełnie przygotowana do stanowisk, które zajmuje. Jeżeli myśmy ją kochali, to z pewnością nie za jej inteligencję." Drugi - Janusz Lewandowski- jeden z założycieli Kongresu Liberalno Demokratycznego, podobnie jak Thun  liberał do siódmej skóry i do jelita cienkiego, minister przekształceń własnościowych w rządach Suchockiej i Bieleckiego, przekształceń choć wielokroć słyszy się o rabunku własnościowym, w którym obrabowani to my, a złodziej to oni. Lewandowski to idealny przykład liberała - aferała jak się o nich mówiło, któremu "zawdzięczamy" wyprzedaż majątku narodowego i drogę złodziejsko- bandyckiego kapitalizmu przez który wszyscy musieliśmy przejść.

Jednak głos deputowanych do Parlamentu Europejskiego POwskiej proweniencji to tylko echo - dźwięk odbity tego prawdziwego skowytu opozycji totalnej reprezentowanej w polskim parlamencie przez koterie Schetyny i Petru, a po zanim przez tzw. "Obywateli RP" i KOD. Skowyt to właściwe słowo gdy patrzy się na szaloną Gasiuk- Piechowicz czy opętanego Halickiego - oboje przypominających dilerów testujących na samych sobie dopalacze wywołujące jazgotliwy szczek przeciwko polskiej racji stanu.

Wszystko to dzieje się pod egidą niemieckich mediów polskojęzycznych oraz Gazety Wyborczej, a także wspierane jest retoryką lewackich oraz styropianowo - solidarnościowych "autorytetów" głoszących, że najpierw przyjmiemy muzułmańskich imigrantów, a potem się zobaczy - Szczuka, albo, że grypa i wypadki zbierają więcej ofiar niż zamachy terrorystyczne - Sierakowski. Wypowiedzi te mają służyć przekazowi, że stawianie się owych "autorytetów" po stronie tych, którzy Polskę atakują jest jak najbardziej właściwe i racjonalne, bowiem ważniejsza od polskiej racji stanu jest racja zaproszonych przez Merkel imigrantów i racja stanu Niemiec. Jak to inaczej nazwać jak nie zdradą?

Owa zdrada nie przekłada się co prawda na otrzymywane z rączki do rączki srebrniki, choć zachodnie fundacje sponsorowane przez Niemcy i Sorosa i to potrafią robić. Owa zdrada dotyczy na razie idei, idei Polski jako państwa chrześcijańskiego, hołdującego tradycyjnym wartościom. Mimo, że chrześcijańskie korzenie od czasu kiedy Europa przyjęła Chrystusa zawsze były tym, co ją umacniało i pozwalało oprzeć się kryzysom, zaś wzorce rodziny jako matki, ojca i dzieci oraz dziadków i wujków tworzących od zarania świata wspólnotę rodzinną, a potem wspólnotę plemienną i państwową zawsze się sprawdzały, nadeszła pora aby odrzucić je,  zdradzić w imię nowych prądów, którym gdy się  zerwie z twarzy ów powierzchowny hedonizm nie pozostaje nic, pustka, złowrogi niebyt mamiący jedynie chaosem i nowymi paradygmatami, nie mającymi nic wspólnego z tymi, które nam zawsze służyły...

I właśnie w imię tych paradygmatów dzieje się zdrada. Po to aby nastąpiła wymiana chrześcijaństwa na ateizm i islam, społeczeństwa na zatomizowane jednostki, rodziny na związek partnerski, sodomii na wesołkowatość, wolności na hedonizm, a to co zrobić trzeba na to co zrobić się chce. Takie to jest  pensum tego w imię czego zdradzają Szczuki i Środy, Schetyny i Petru, Lisy, Wołki, Kodziarze i "Obywatele" RP.

Bardzo chciałbym aby całe to towarzystwo okazało się wiejskimi głupkami popierdującymi jak ten w kaziukowym świecie. Niechby i ostatecznie stali się świniami, których odium gotowi są przyjąć ale zdrajcy - nigdy. Jednak to płonne nadzieje. Oni już się opowiedzieli, wybrali strony i kolor figur, obśmiali konopny sznur i wydrwili Rzeczpospolitą denuncjując ją przed obcymi mocarstwami. To najzwyklejsi zdrajcy albo, używając języka poprawności politycznej - patrioci ujemni, którzy jestem o tym przekonany, otrzymają to, na co zasłużyli.

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka