Harley Porter Harley Porter
1635
BLOG

Nabrzmiała twarz Doroty Stalińskiej...

Harley Porter Harley Porter Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

... i jej ochrypły męski głos zagrzewający opozycję totalną do oporu wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości stały się symbolem ostatnich protestów przeciwko reformie polskiego sądownictwa. Sceniczne wzmożenie i z wściekłością rzucane frazy miały Stalińskiej nadać autentyczności i gniewnego zacięcia, co też prawie by się udało, ale aktorka dołożyła do tego własne emocje, a przede wszystkim własną nienawiść.

Suma summarum wyszła z tego wszystkiego taka młodsza i bardziej wulgarna wersja Heni Krzywonos - zdegenerowanej trybunki ludowej, gotowej w imię własnych przywilejów i kasiory miotać obelgami z wprawą doświadczonej rogówki. I choć Stalińska nie prezentowała zebranej pod scena opozycji totalnej różnych opcji znanego, polskiego przekleństwa zaczynającego się na literę "k", to przez całą jej retorykę przebijał ton posuniętej w latach córy zamtuza, której klient nie zapłacił za usługę.

Zebrani ludzie z zachwytem wiwatowali gdy Dorota Stalińska o premier polskiego rządu wywrzaskiwała "ta pani" i gdy darła się , że to właśnie zabrani pod sceną -  wymachujący niebieskimi flagami Unii i tęczowymi pederastii, są owym suwerenem i emanacją narodu - nas wszystkich co do jednego. I o ile wiwatującym można wybaczyć, wszak za swoją "nowoczesną" liderką Joanną Scheuring-Wielgus na feministycznej manifestacji zostawiając swój racjonalizm w domu darli się: "dość dyktatury kobiet!" , o tyle inspiratorce scenicznego seansu nienawiści już nie.

Bo to właśnie nienawiść była główną bohaterką wystąpień aktorki Stalińskiej, nienawiść do wszystkiego, co jest spoza lewicowo styropianowego układu, układu, którego także Stalińska była beneficjentem. Nienawiść do Polski innej niż ta chłonąca lewackie idee, te podbrzuszne jak i te portfelowe, Polski wciśniętej między jej dwóch drapieżnych sąsiadów i pokornie wykonującej ich polecenia w imię tego aby owa, przyniesiona na sowieckich bagnetach i wyciągnięta z folwarcznego motłochu "elita"  oraz jej progenitura mogły w spokoju konsumować okrągłostołowy  deal i nadal zamieszkiwać wieżach z kości słoniowej. Tak więc czy opozycja totalna tego chce czy nie, ma od dzisiaj nabrzmiałą nienawiścią twarz Doroty Stalińskliej

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo