Harley Porter Harley Porter
891
BLOG

W odpowiedzi Pani Janke

Harley Porter Harley Porter Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

O napływ złej krwi do głowy objawiającej się ognistymi rumieńcami na mojej starej twarzy zawsze przyprawiali mnie naiwni ideowcy, uznający, że warto ratować róże kiedy płoną lasy albo też zdejmować zbroję przed ponurym barbarzyńcą tylko po to aby pokazać mu swoje prawe serce. Nie ważne, że zostaną zdmuchnięci przez ognisty podmuch, a barbarzyńca uzna że ów anty zbrojny striptease jest przyczynkiem do gwałtu i mordu ze szczególnym okrucieństwem, nie koniecznie w wymienionej przeze mnie kolejności.

Pani Bogna Janke w swoim artykule "Kurski pokazuje, że toczy się wojna polsko - polska" okazała się takim właśnie naiwnym idealistą, o czym świadczą gorejące rumieńce na moich policzkach. Tekst nasycony jest jak biszkopt wódką  wołaniem o obiektywizm. Według Janke programy informacyjne przedstawiają koślawy obraz Polski, wyolbrzymiając sukcesy partii rządzącej i mało co wspominając o piętrzących się problemach. W tekście słyszymy wołanie o pluralizm i pokazywanie prawdy obiektywnej (choć istnieje ponoć tylko prawda bezprzymiotnikowa).

Z pewnością Janke ma rację, że Telewizja Polska pokazuje głównie sukcesy obecnej władzy, zaś w złym świetle przedstawia głównie opozycję i formacje antyrządowe.Prawdą jest także to, że nie jest telewizją środka, zaś jej udział w walce ideologicznej i społecznej jaka toczy się teraz w Polsce jest bardziej niż znaczący. Janke biadoli, że tak właśnie się dzieje, odbierając Telewizji Polskiej prawa stawania po konkretnej stronie i nakazując prezentowanie innych racji.

Niepodlegającym dyskusji jest ukazywanie prawdy i dbanie o nią jak o najświętszą wartość, szczególnie w okresach niepokoju i przełomu. Prawda jest bowiem jak sztandar w bitwie, wyznaczający przestrzeń w której mamy prowadzić walkę oraz informujący nas, że póki nie upadł cały czas mamy szansę na zwycięstwo. Jednak prawda oderwana od wolności i nie służąca dobru narodu staje się swoją antytezą. Zgoda na podporządkowanie prawdy jedynie przekazowi i wiedzy o tym co się dzieje powodować może tyle samo nieszczęść jak fakt jej nieistnienia. Prawda nienagłośniona i uległa, nie mająca wystarczającej siły aby dotrzeć do ludzi i zakryta grubą warstwą kłamstwa nie ma prawa zaistnieć, a właśnie takiej prawdy żąda od decydentów Bogna Jankę.

Czym bowiem jest żądanie przedstawiania w mediach publicznych stanowiska opozycji jak nie godzeniem w treść przekazu w jego wymiar i siłę, skoro stronę tych, co nie zgadzają się z rzeczywistością tworzoną przez Prawo i Sprawiedliwość wzbogacają kłamiące kłamstwem multiplikowanym media prywatne niechcące zmian i walące pięścią swoje veto  dla Polski innej niż tuskowa? Jak bardzo stłamszona i przesunięta na margines byłaby wtedy prawda Bogny Janke i kto by ją słyszał, a tym bardziej o nią walczył? W końcu dlaczego, uczący nas dumy z własnego kraju, przekaz tak bardzo drażni autorkę i wywołuje złe emocje? Czyżby ważniejszy był sznyt dziennikarza anty utylitarnego, wojującego o prawdę będącą ponad wszystko nawet ponad naród i zdrowy rozsądek? Czy to teraz taka moda bycia za, a nawet przeciw i chodzenia w butach kontestacji zmian wzorem Ziemkiewicza i Warzechy?

Na powyższe pytania Pani Bogna Janke musi sobie sama odpowiedzieć. Przede wszystkim  jednak istotnym jest to czego Pani Janke chce dla Najjaśniejszej - przekazu budującego naród czy też egalitaryzmu zrównującego dobro i zło w imię nadrzędnej prawdy karmiącej głównie ego jej głosicieli. To egzystencjalny dylemat dla każdego z nas, szczególnie jednak dla tych kontestujących zmiany, także te dobre

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura