W sobotnim "Drugim śniadaniu mistrzów" - TVNowakiej produkcji w której artyści i celebryci albo artystocelebryci (jak kto woli) rozmawiają na różne, kulturalno polityczne sprawy. Niejaki Mleczko niegdyś doskonały rysownik satyryczny z niejakim Pszoniakiem niegdyś doskonałym aktorem i dwoma innymi personami bliżej mi nie znanymi i prowadzącym program młodym Mellerem dzierżącym dwa tytuły jednocześnie -celebryty i resortowego dziecka oraz będącym właścicielem frazy o wyjeździe z Polski, bo to kraj nie dla niego, otóż towarzystwo to wyraziło ubolewanie podszyte odrazą do Prawa i Sprawiedliwości, że partia ta odebrała nam tak cudną i niewypowiedzianie słodką niewolę czasów Tuska, zastępując ją kaczystowskim samostanowieniem.
To stała i obowiązująca narracja. Tuskowy kraj mlekiem i miodem płynący, w każdym razie dla takiego Mleczki Andrzeja i Mellera Marcina, państwo mające samych przyjaciół zagranicznych stało się piekłem otoczonym wrogami i skonfliktowanym nawet z wujem Samem. Było tak dobrze, mogliśmy spokojnie być zielona wyspą, na której Tusk nie robił nic, a mimo tego nicnierobiena niczym Mojżesz - tak w każdym razie nazywał go POlszewik pierwszej wody Halicki, jakimś cudem przeprowadził nas przez kryzys.Żyliśmy w harmonii i symbiozie niczym pruski żandarm z dziadkiem z wermachtu z naszymi starszymi i mądrzejszymi, takimi którym wszystko wolno, braćmi Niemcami.
Teraz jednak dochodzi nowy element. Wszystkie te Mleczki i Mellerowie, Thun i Schetynowie sprzysięgli się z wrogami Polski. Najpierw z Niemcami, podejmując z nimi retoryką podważania praworządności i wspólnie godząc w interesy Polski takie jak namowa do karania własnego kraju poprzez odbieranie należnych subwencji czy też podważania prawa Polski do zadośćuczynienie za wojenne zniszczenia i wymordowanie milionów obywateli. Potem z Żydami, stając po ich stronie zgadzając się na twierdzenie, że naród nasz był współsprawcą holocaustu. Wszystko w imię powrotu do poprzedniej narracji opowiadającej o Polsce jako o domu elit dogadanych przy okrągłych stole, zaprzedanych Rosji i Niemcom, a jak się okazuje i Żydom także. Ot kasta specyficznych patriotów gotowych sprzedać swój patriotyzm za złoty nocnik, fasadową wielkość i uznanie resortowych dzieci i denuncjatorów za elity.
Musimy mieć świadomość, że wszystko to, co się dzieje nie jest przypadkowym zbiegiem niekorzystnych dla Polski okoliczności. To skoordynowana akcja mająca wepchnąć nas z powrotem w czarną postokrągłostołową i POwską dziurę z której dopiero co wygrzebaliśmy się, a w którą różne Mleczki i Tuski, Merkelowe i Macrony czy też Timmermansy i Nataniachy ściągają nas z powrotem. Powinno dotrzeć do wszystkich Polaków, że być może teraz rozpoczyna się dla nas najważniejsza bitwa od końca II Wojny Światowej, bitwa o prawdziwą niepodległość i Polską rację stanu. Wchodzimy do niej obciążeni piątą kolumną sympatyków naszych wrogów, wszystkimi tymi Wyborczymi i TVNami oraz pracujących dla nich i dla wrogów naszej Najjaśniejszej ludźmi podłymi i niegodnymi.
Wojnę wydano nam na warunkach wroga, Niemcy zebrały sojuszników i postarały się aby nas osaczyć i wmówić, że nie mamy już szans na zwycięstwo, na reparacje na godność i na utrzymanie kursu naszej polityki. Jednak to od nas zależeć będzie zwycięstwo. Oni posiadają pieniądze i wpływ ale my mamy naród i chcę wierzyć, że determinację. Uświadommy sobie, że to od Ciebie i od Ciebie, ode mnie i od wszystkich prawych obywateli zależeć będzie zwycięstwo.
Inne tematy w dziale Kultura