Tak dla Pileckiego Tak dla Pileckiego
322
BLOG

Podsumowując obchody wyzwolenia Auschwitz. List więźniarki

Tak dla Pileckiego Tak dla Pileckiego Polityka Obserwuj notkę 1

 Podczas obchodów zorganizowanych przez naszą Inicjatywę wspólnie ze środowiskami żydowskimi, romskimi i kombatanckimi oraz Dolnośląską Inicjatywą Historyczną i Towarzystwem im. Edyty Stein odczytany został list więźniarki. List wstrząsający. Jest on jednym z setek tysięcy świadectw tragedii, która wydarzyła się raptem kilkadziesiąt lat temu w centrum cywilizowanej Europy. O tej tragedii nikomu nie wolno zapominać. Poniżej treść listu.


Szanowni Państwo, 
Na wstępie pragnę bardzo serdecznie podziękować organizatorom dzisiejszego spotkania [tj. 27 stycznia na rogu ulic Ofiar Oświęcimskich i Świdnickiej - dop. IO] za zaproszenie mnie na uroczystości 65.rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau, które odbywają się we Wrocławiu. 

W obozie tym spędziłam ponad 2 lata jako więźniarka.

Nazywam się Urszula Głowacka- Plenkiewicz ps.”Urka”, zostałam aresztowana 2 listopada 1942 roku w Warszawie, za działalność w tajnym harcerstwie czyli tzw. ”Szarych Szeregach” . Jestem ostatnią żyjącą osobą z grupy tzw. ”małego sabotażu”, z grupy opisanej przez Aleksandra Kamińskiego w książce „Kamienie na szaniec”. Z harcerstwem jestem związana od 1935 roku do dziś. Należę do wrocławskiego kręgu seniorów harcerstwa.

Wszyscy wiemy o tym, że obóz Auschwitz-Birkenau nie był zwykłym obozem koncentracyjnym. Był to obóz zagłady. Każdy kto tam został osadzony z jakichkolwiek powodów: rasowych, narodowych czy politycznych trafiał tam z wyrokiem śmierci.

Gdy na przesłuchaniu w Gestapo przy al. Szucha w Warszawie powiedziałam z fanfaronadą , że śmierci się nie boję, usłyszałam takie słowa: „Przekonasz się, że są rzeczy gorsze niż śmierć, pojedziesz tam gdzie patrząc ma świat odgrodzony od ciebie kolczatymi drutami, będziesz o śmierć się modlić, ale nigdy stamtąd nie wyjdziesz”.

Miałam wtedy 21 lat.

I rzeczywiście byłam świadkiem rzeczy potwornych, o których My-byli więźniowie nie lubimy mówić, bo są one niewyobrażalne, dla tych którzy nie patrzyli na to własnymi oczami.

Transporty wprost do krematoriów.

Selekcja więźniów do pieca.

Pociągi wypełnione samymi dziećmi.

Likwidacja obozu Romów.

Ci, którzy przeżyli to przeznaczenie i cud, a może cud przeznaczenia?

Tam wtedy w obozowym piekle modliliśmy się w różnych językach za tych co ginęli i za nas samych.

Dzisiaj w dniu oswobodzenia Obozu jesteśmy z nimi wszystkimi: z tymi co piekło przeżyli, z tymi którzy utracili bliskich, a przede wszystkim modlimy się za tych, którzy tam zginęli, których zmordowała pogarda, nienawiść i bark miłości do drugiego człowieka.


--------------
www.takdlapileckiego.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka